“Daniła westchnął, podał Loszy strzelbę. - Masz, dobij. Ja nie widzę. Strzelaj w głowę. - Niee... Nie umiem... Ja po swojemu... Zabrzmiało ohydne mlaskanie, chrzęst, trzask. Głośne chrupnięcie, jakby ktoś złamał kij. -Co ty tam robisz, Losza? - zaniepokoił się Daniła - Wszystko w porządku? -Uhm... - wychrypiał Losza. - Głowę mu urwałem.”
W schronach rozrzuconych po skażonym terytorium gnieżdżą się i wegetują niedobitki ludzkości. Oczekują pomocy, którą zdolni są im przynieść tylko stalkerzy, bo tylko oni posiadają specjalne umiejętnoś...