“Czasami nosiłam warkocz, lubiłam się śmiać, a kobieta, co się śmieje, może być nawet taka sobie, a i tak jest ładna. ”
Jestem błyszczącym, jasnym wężem i sunę przez poszycie. Głęboko we mnie tkwi gorące miejsce, które pulsuje w rytm lasu. Kiedyś miałem twarz i imię. Przez błąd na bilecie kilkuletnie Satek wierzy...