“- Bo oni w stolicy wszyscy są jaroszami - wyjaśniła z pełnym przekonaniem sprzedawczyni. - Żywią się tylko trawą, korzeniami i jakimiś paskudztwami typu nasiona geja. Tfu! Bezwstyd! Nikt nie tknie mięsa, nawet jeśli miałoby być ze złotego cielca.”
Dla szóstki dawnych przyjaciół miał to być nie tylko relaksujący wypad w Tatry, ale i okazja, aby po latach odnowić znajomość. Nic jednak nie idzie tak, jak sobie zaplanowali. Kiedy zaś w czasie kuli...