“Biegłem tak szybko jak nigdy dotąd. Serce dudniło ,i w uszach. Byłem skupiony na tym, by dobiec do domu. Tylko w swoim mieszkaniu byłem naprawdę bezpieczny.”
W Szczecinie dochodzi do serii zabójstw. Bezwzględny morderca perfekcyjnie zaciera ślady, zostawia na ofiarach jedynie swój symbol – niewielki i prawie niewidoczny. Zabójca nie jest zwyczajnym opr...