“Właśnie wybiła dwunasta w południe. Świnoujście było puste. Gdy tylko topniał tu śnieg, przestawał wiać wiatr, morze nieco się uspokajało, a zza chmur zaczynało wyglądać słońce, zjawiali się pierwsi turyści, a miasto rozkwitało. Ale nie zimą.”
“- A jej co dolega? - drwił dalej Rak.
- Straciła przez ciebie dwieście tysięcy - przypomniał mu Cyja.
- Ona sra pieniędzmi, a pluje się o taki bobek?”
“Sprawiedliwość nie widzi pieniędzy. Widzi czyny, a zemsta z czasem boli bardziej niż te rany, które teraz wylizujesz.”
“Od wejścia osadzony powinien był czuć, że znalazł się w miejscu, w którym nikt nie chce być.”
“Skoro faktycznie ma parcie na szkło, musiał się pogodzić z zasadą: nieważne jak mówią, byleby mówili...”
“Wiedziała, że aresztowanie Iwo dla niej było dopiero początkiem gehenny. Teraz a sądzie, będzie musiała stanąć z nim twarzą w twarz i opowiedzieć obcym ludziom, co jej robił.”
“Romanowski z natury był blady. Dziś, gdy rano patrzył w lustro, stwierdził, że kac powoduje, iż jego twarz zmienia kolor na biały.”
“Kochał media. Rozkoszował się nimi i zawsze chciał w nich zaistnieć.”
“Nierówny chodnik wił się między burymi blokami. Zimą to jeleniogórskie osiedle przypominało pokolorowany ołówkiem karton. ”
“Miał ochotę wygarnąć mu, że zamiast ujmować się za ofiarą, broni oprawcę jak kompletny bezmózg. Ale się powstrzymał. Jego misja była ważniejsza niż odwet za obelgi.”
“Był na krawędzi, ale należał do osób, które wybuchy agresji uważały za utratę kontroli nad sytuacją. Dlatego nie poddał się kipiącej adrenalinie.”
“Iwo Rak był potworem, gotowym dla własnych korzyści posunąć się do rzeczy, których żaden zdrowy na umyśle człowiek nie planuje.”
“Miałem go za wioskowego głupka, może z cięższą ręką. Ale nie przypuszczałem, że jest tak wyrachowany.”
“Skrzydła owada wydawały dźwięk, który niepokoił mężczyznę.”
“Dym wydobywający się z grilla wałęsał się po cichym ogrodzie. Wraz z nim słychać było miłe dla ucha skwierczenie.”
“Ja w ogóle nie wiem, co ona widzi w Iwo Raku. Prostak z urodą... placka.”
“Była bardzo smukła, miała długie nogi, wątłe ramiona. Ubrana jedynie w skąpą bieliznę zakołysała się na końcu wybiegu i zawróciła.”
“Najważniejsze jest oddychanie - powtarzał. Prawidłowe, bezszelestne. Jeśli chcesz wytropić złoczyńcę, musisz myśleć jak on, zachowywać się jak on, chodzić za nim, a gdy trzeba, mieć mniej skrupułów niż najgorszy bandzior.”