Cytaty Markus Zusak

Dodaj cytat
Ludzie zwykle odkładają najważniejsze słowa na później, a ich bliscy odnajdują je w pośmiertnych listach...
Drobna uwaga. Na pewno umrzecie.
Nawet śmierć ma serce.
Co do mnie, przekonałem się już nie pierwszy raz, że okazja czyni złodzieja, ryzyko skłania do jeszcze większego ryzyka, chęć życia budzi do życia, a zadawanie śmierci powoduje coraz więcej śmierci.
Z nieznanych mi powodów umierający zawsze zadają pytania, na które znają odpowiedź. Może dlatego, że przed śmiercią muszą się upewnić, że jednak mieli rację.
Pięćset dusz. Ujmowałem je w palce jak walizki. Albo przerzucałem przez ramię. Tylko dzieci nosiłem z ramionach.
Zabił się, bo kochał życie.
Kiedy kobieta z żelazkiem w garści mówi, żebyście poszli i wyczyścili oplute drzwi, lepiej bądźcie posłuszni. Szczególnie gdy żelazko jest gorące.
Pierwszą rzeczą, jakiej tam uczono, było prawidłowe skandowanie pozdrowienia Heil Hitler. Poza tym uczono dziewczęta maszerować, zwijać bandaże i cerować odzież.
Muszę przyznać, że pomiędzy kradzieżą pierwszej i drugiej książki była długa przerwa. Godne odnotowania jest również to, że pierwsza książka została wykradziona ze śniegu, a druga z ognia.
Pod ubraniami schowana była mała czarna książka, którą, jak już wiemy, zgubił czternastoletni grabarz w mieście bez nazwy i której zapewne długo i bezskutecznie poszukiwał.
Kiedy pociąg wtoczył się na dworzec w Monachium, pasażerowie wysypali się z niego jak towar z rozdartego opakowania.
Grabarze stojący na lewo od Liesel zacierali ręce, narzekając na śnieg i fatalne warunki do kopania. "Nie da rady przebić się przez ten lód" i tym podobne. Młodszy z nich nie miał więcej niż czternaście lat. Czeladnik. Kiedy odchodził, nie zauważył, że z kieszeni wypadła mu książka w czarnej oprawie.
Kiedy zebrał się tłum, wszystko się zmieniło. Horyzont nabierał barwy grafitu. Z czerni pozostały tylko smugi, a i te szybko znikały.
To musiało być przeznaczenie.
Ludzie twierdzą, że nazistowskie Niemcy były produktem antysemityzmu, nadgorliwego przywódcy, zakompleksionych bigotów, ale do niczego by to nie doprowadziło, gdyby Niemców nie łączyła jedna, wszechogarniająca namiętność: palenie.
Niemcy uwielbiali palić rzeczy. Sklepy, synagogi, Reichstagi, domy, dokumenty, zwłoki, no i oczywiście książki.
Książki były dosłownie wszędzie! Przy każdej ścianie stały wypchane nimi schludne półki. Zza książek nie widać było koloru ścian. Na okładkach – czarnych, czerwonych, szarych i w ogóle we wszystkich możliwych kolorach pyszniły się litery wszelkich krojów i wymiarów. Była to najpiękniejsza rzecz, jaką Liesel Meminger widziała w swoim życiu.
Upiekło się jej. Ale żona burmistrza ją widziała. Teraz tylko czeka na właściwy moment
Kiedy był mały nic nie rajcowało go bardziej niż dobre walki bokserskie
Drżącymi z lęku dłońmi otworzyła "Złodziejkę książek" i przekartkowała ją
BYŁ SOBIE raz dziwny mały człowieczek, który podjął trzy ważne życiowe decyzje:
1. Zrobił sobie przedziałek po innej stronie niż wszyscy.
2. Zapuścił sobie mały kanciasty wąsik.
3. Postanowił, że zdobędzie władzę nad światem.
Żeby żyć.
Bo życie warte jest życia.
Choćby ceną była wina i wstyd.
Ludzie mają jednak coś, czego im szczerze zazdroszczę. Mają dość rozumu, by umierać.
Czasem dobija mnie sposób, w jaki giną ludzie.
Członkowi rodziny wolno narzekać i krytykować innych jej członków, ale obcym od tego wara. Wtedy człowiek się usztywnia i demonstruje całą swą lojalność.
Nieprzyjaciel nie atakuje z naprzeciwka.
Każdy ma dane od Boga prawo do własnej głupoty.
Jak niemal każde nieszczęście historia zaczęła się szczęśliwie.
Ignorowali fakt, że na końcu podróży czeka ich nowa wersja starych problemów.
Nie mówcie już do mnie, nie chcę myśleć, że to mi przyniesie coś dobrego. Patrzcie na moje rany. Patrzcie na zadrapania. Widzicie, jaka jestem podrapana od środka? Widzicie, jak te wewnętrzne rany mnie zżerają? Nie chcę już fałszywych nadziei.
Posiadają, że wojna jest najlepszą przyjaciółką śmierci. Ja mam inne zdanie na ten temat. Dla mnie wojna jest jak nowy szef, który oczekuje niemożliwego. Stoi nad głową i powtarza do znudzenia: "Zrób to, zrób to". Więc pracujesz coraz ciężej. Robisz, co ci każą. Ale szef nigdy ci nie dziękuje. Żąda coraz większych wysiłków.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl