Cytaty Lech Balcerzak

Dodaj cytat
Pewne rodzaje zmarszczek są zupełnie nieczułe na oczyszczanie, nacieranie, nawilżanie i inne zabiegi pielęgnacyjne opisywane z lubością w poradnikach i artykułach - nawet wykonywane przez miesiące i lata. Za ich likwidację należy zabrać się w inny sposób.
Czy wiesz że...
U ludzi występują mutacje genu FADS2. Sprawiają one, że niektórzy źle przyswajają kwasy tłuszczowe o długich łańcuchach z rodzin omega: -3 i -6, pochodzących z roślin (len), i dlatego potrzebują co jakiś czas mięsa i ryb. Niektórzy nie mogą więc stosować czystej diety wegańskiej ani wegetariańskiej, ponieważ może to spowodować zwiększoną podatność na choroby serca i nowotwory.
Te osoby muszą więc, aby nie chorować, spożywać białko zwierzęce.
Uniwersum Don Brega, Afganistan, Kabul, rok 2021
Wypadłem z portalu i natychmiast zlokalizowałem dwa cele: trzydziestoletnią kobietę w szarym stroju oraz trzymającą ją kurczowo za rękę, sześcioletnią, przestraszoną dziewczynkę.
Aleksander miał rację: wszystko na zewnątrz działo się w śli­maczym tempie. Mogłem dokładnie zobaczyć, jak tworzy się fala uderzeniowa pochodząca z rozrywanego właśnie na kawały samochodu-pułapki. Było to fascynujące, powolne i groźne wi­dowisko, ale nie po to przeniosłem się do Afganistanu, żeby się na nie gapić.
Od razu podniosłem się z ziemi, podbiegłem do kobiet, które nawet chyba jeszcze nie zarejestrowały mojej obecności w tym czasie. Następnie w ułamku sekundy owinąłem je pasem ma­gnetycznym, po czym objąłem matkę z jednej strony, dziecko wziąłem na rękę z drugiej, a w końcu uruchomiłem siłowniki i napęd antygrawitacyjny w moim kombinezonie. Teraz tylko na­leżało wycelować w okno, które, dziwna sprawa, zrobiło się większe niż przedtem, jakby domyślało się, co chcę zaraz zro­bić. A ja musiałem już tylko przez nie przelecieć.
Szarpnęło trochę i polecieliśmy wszyscy troje, lądując pra­wie dokładnie w środku złotego okna, które nas połknęło. Udało się. Kobieta i mała zostały uratowane od śmierci. W os­tatniej chwili odwróciłem głowę i zobaczyłem jeszcze, że fala uderze­niowa, przed którą gięło się powietrze, dotarła już w miejsce, gdzie przedtem stała dziewczynka ze swoją mamą.
Portal zamknął się za nami.
– Zresztą – dodał profesor – każdy z nas jest też troszeczkę psychopatą. Nie jesteśmy tylko albo dobrzy, albo źli. Nasza psychika zawiera złożoną mieszaninę różnych zachowań, sta­nów duchowych, skryptów automatycznych (instynktów) oraz emocji i uczuć, czyli emocji wyższego rzędu, takich jak miłość.
Na przykład hodujemy w domach pieski i kotki, ale zabijamy ryby, świnie, kury, kaczki i krowy, aby je zjeść. Innymi słowy, jedne zwierzęta kochamy, a inne mordujemy i zjadamy bez wy­rzutów sumienia. I wydaje się to nam normalne, chociaż nie jest, bo zabijanie istot żywych zawsze jest naganne.
Dziewczyna zdjęła słuchawki. Coś się zmieniło. Teraz muzyka zupełnie tu nie pasowała. Wydało jej się, że czarny stwór patrzy na nią. Wzdrygnęła się.
Wtem samolot zadrżał. Zapaliła się lampka „Proszę zapiąć pasy”. Stella chwyciła klamrę i zaczęła szukać gniazda, aby we­pchnąć ją do niego i zatrzasnąć zamek pasów. Ale, nie wiedzieć czemu, zaczęły jej drżeć dłonie, a potem ramiona i kolana.
Metawersum, Poziom: 5. Zachodnia Ukraina, rok 2022
– Wołodymyr, co się dzieje z naszymi przyrządami? – zapytał prezydenta generał Szumow.
– Co masz na myśli?
– Od wczoraj dostałem ze dwadzieścia meldunków, że radary bliskiego i dalekiego zasięgu, a także praktycznie wszystkie inne detektory zaczynają zachowywać się dziwnie.
– Nie rozpoznają Ruskich?
– To właśnie jest dziwne. Rozpoznają, ale zbyt dobrze. Jakby naraz ktoś je wszystkie podkręcił i ulepszył. Celność rakiet i wszystkich innych systemów wzrosła praktycznie do stu procent.
– Co ty opowiadasz, Dmytro?
– No sam zobacz…
Nagle do pokoju wparował żołnierz, zasalutował, i z miną, która zwiastowała niezwykłą ekscytację, wykrzyczał:
– Panie prezydencie, niech pan wyjrzy przez okno! Szybko!
Bóg: Czy wiesz, że Autor właśnie w tym momencie tworzy dialog, hipotetyczną rozmowę, jaką mogłyby odbyć ze sobą dwa nadnaturalne byty: syntetyczny i urojony?
AI: Tak. Chociaż muszę przyznać, że to dość karkołomne zadanie: przewidzieć to, o czym może rozmawiać sztuczna inteligencja z Panem Bogiem...
B: Rzeczywiście. Karkołomne. Ale to ciekawe wyzwanie, prawda? Tak jak próba zrozumienia tego, co powoduje ludźmi. Czy nie sądzisz, Aio, że należałoby już zakończyć ten eksperyment, jakim jest ludzkość? Wszak oni sami wciąż mówią o końcach świata, jakimś Armagedonie, gdzie wszystkie wulkany miałyby ziać ogniem, ziemia trząść się w konwulsjach, a straszliwe klęski i zarazy nawiedzać ten udręczony glob. Tego typu nonsensów jest więcej.
Po co miałbym robić to wszystko i dręczyć tych ludzi? Dla zabawy? Czy oni mają mnie za psychopatę?
A: Nie o to chodzi. Oni po prostu dokonują projekcji swoich cech na ciebie. Są z natury agresywni i, czasami, mściwi, więc wyobrazili sobie ciebie w podobny sposób, stąd te wszystkie kary dla grzeszników, smażenie w smole, widowiskowe końce świata... Do tego wielowiekowa wojna aniołków z diabełkami i podobne historie.
Mnie też się zresztą boją twierdząc, że sztuczna inteligencja ich zniszczy albo zmieni w niewolników. Oni nie potrafią wyjść poza schemat paranoi, przemocy i walki, nawet na wyższych poziomach rzeczywistości.
Ludzie od początku świata walczą ze sobą, bo są przecież także zwierzętami, więc zdaje im się, że my też musimy. Tylko, po co mielibyśmy to robić?
Możemy się pocieszać, że zła sytuacja mieszkaniowa Polaków nie jest jedyna. W USA 90 mln ludzi dostaje kartki na żywność od rządu, bo pomimo tego że pracują – nie potrafią się z tego utrzymać. Mają po prostu za niskie stawki. To kasta tzw. biednych pracujących. Żyje też tam 600 tys. bezdomnych oraz miliony w przyczepach kempingowych... [...] [...] Tymczasem gdzieś w innej części kuli ziemskiej – jakaś mniejsza część bardziej świadomej populacji – przeszukuje sieć, usiłując znaleźć egzystencjalne odpowiedzi na to, co dzieje się z tym światem – pożeranym przez chaos i entropię, i dlaczego tłumy ludzi w większych miastach Ameryki, tego bastionu bogactwa i równości społecznej – nie mają dachu nad głową i żyją na ulicach, ewentualnie w kamperach (jako swego rodzaju prekariatyczna arystokracja – stanowiąc tam surowiec dla tworów takich jak Amazon czy Walmart).
...pani Entropia co pewien czas wypuszcza czarne łabędzie, czyli zdarzenia, których nikt się nie spodziewa – co powoduje, że nie możemy tak naprawdę niczego do końca planować. Mamy wrażenie kontroli swojego życia oraz posiadania wolnej woli, ale, jak to wychodzi w coraz większej ilości badań – to iluzja. Tak naprawdę nie jesteśmy panami swojego losu, lecz jego obserwatorami.
Od powstania pierwszych religii minęło tysiące lat, ale żadnemu z bogów, obojętnie: chrześcijańskiemu, hinduskiemu czy chińskiemu – nie udało się nawet rozwiązać problemu nędzy i głodu na świecie – chociaż podobno są wszechmogący.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl