Jarosław Moździoch o sobie: Urodzony 40 lat temu w Wielkopolsce. Potem – połowę życia mieszkałem w Galicji. Studia – historia sztuki. Pierwsza praca (wspominam najmilej) – komisarz wystaw artystycznych w lubelskiej Galerii "Wieża". Wraz z dwójką innych oszołomów mieliśmy ambicję lansować dobrą, współczesną sztukę abstrakcyjną. Jak można się domyślić – splajtowaliśmy, ale przez dwa lata działalności mieliśmy satysfakcję i "zabawę po pachy". Kolejna praca i forma zarobkowania: projektowanie biżuterii i pisanie scenariuszy radiowych na tak dziwne tematy jak, na przykład: "Tradycja świętowania zaduszek w różnych rejonach świata", "Co Polinezyjka może ci zaofiarować zamiast pocałunku?" lub "Nomen est omen – numerologia itp." – generalnie: antropologia podana w sposób łatwy i strawny w popołudniowych i wieczornych programach cyklicznych. Aktualne miejsce zamieszkania – Warszawa (od 6 lat). Trafiłem tu przez przypadek: przyjechałem do znajomego na sobotnią imprezę, ale okazało się, że jest "mała" robótka do zrobienia – scenografia do teledysku ONA. Scenografię zrobiłem, no i zostałem tu na stałe. Przez dwa lata pracowałem jako redaktor w tygodniku telewizyjnym (artykuły na temat gwiazd filmowych i psychotesty). Następnie – jako wolny strzelec – współpracowałem z kilkoma agencjami reklamowymi (projekty graficzne i teksty reklamowe) oraz pisałem teksty reklamowe. Między kolejnymi zleceniami – jak bieda dupę ścisnęła – to i ulotki się roznosiło, i do filmu się statystowało robiąc za "tłumek", i na budowie pustaki nosiło. Byłem korepetytorem, statystą, projektantem, kierownikiem produkcji reklam, roznosicielem ulotek, robotnikiem fizycznym, agentem ubezpieczeniowym, szkoleniowcem, konsultantem, stróżem nocnym, bibliotekarzem, sprzedawcą. Aktualnie miejsce pracy – pralnia chemiczna.