Na co dzień jestem szkolnym psychologiem. Nie wyobrażam sobie pracy bez kontaktu z najmłodszymi. To ich wesołość, szczerość i prawdziwość dają mi energię do życia w dorosłym świecie. A może sama jeszcze nie dorosłam? Przez kilkanaście lat byłam pracownikiem naukowym w Zakładzie Psychologii Osobowości Uniwersytetu Gdańskiego.
W wolnych chwilach lubię poleniuchować, obłożona stosem książek, posłuchać relaksującej muzyki, pomarzyć. Synowie dla których pisałam, teraz czytają już inną literaturę. Krzyś jest już po studiach, Kamil uczy się na filologii angielskiej. Mąż projektuje domy i hoduje motyle.
Za oknem lis i wiewiórka, w górze bociany. Odkąd mieszkam na wsi, pisuję wiersze dla dzieci, najczęściej kołysanki. Moje utwory można znaleźć w 33 publikacjach.