Cytaty Aleksandra Witkowska

Dodaj cytat
Czasem piękna maska może kryć pod sobą wcielenie najohydniejszego zła, zaś w na pozór największym nawet potworze, może obudzić się dobro. Lodowate, wyrachowane serce nie stało się takie przez przypadek. Nieraz wystarczy jedynie pobudzić je do życia, by znów zaczęło czuć.
Był jej twierdzą, zalążkiem nowego domu. Domu, którego nigdy nie miała. Od początku przeznaczenie pchało ich w te niebezpieczne rejony. Choć tak różni, z zupełnie inną przeszłością i bagażem doświadczeń, oddaleni o tysiące kilometrów... mieli się spotkać. Ich serca ciągnęły w swoją stronę.
Całe życie o coś walczyłem. Nareszcie zrozumiałem, że przez cały ten czas walczyłem z samym sobą. Z tym, jaki naprawdę jestem. Odrzucałem myśl, że mogę być słaby.
Czasem dopiero największy ból otwiera nam oczy na to, czego wcześniej nie chcieliśmy dostrzec. Poznajemy prawdę, o której istnieniu już dawno wiedzieliśmy, lecz się przed nią wzbranialiśmy.
To, że dla mnie nie jesteś tylko żoną w rozumieniu układu, który mieliśmy zawrzeć. Nie jesteś też moją ozdobą tak, jak o sobie myślisz. Jesteś cholernie piękna i z przyjemnością chciałbym się tobą chwalić, ale nie tylko pod kątem twojej urody.
Była kompletną wariatką. Uroczą, zajebiście seksowną wariatką, która skradła jego serce. Była jedyną kobietą, która znaczyła dla niego więcej niż własne życie.
Pierwszy raz zniszczyłeś mnie, gdy uwięziłeś mnie w magazynach, drugi gdy mnie w sobie rozkochałeś, a dopełniłeś swojego dzieła, dokonując zemsty, której nigdy nie zapomnę!
Cholernie nie chciał, by się go bała. Pragnął, by już nigdy nie musiała się przy nim o nic martwić. By mogła w pełni mu zaufać, tak jakby cała ich bolesna przeszłość nagle została skreślona. Wiedział, że to nie będzie proste, ale chciał udowodnić jej, jak wiele dla niego znaczyła.
Gdy dusza skażona jest niewyobrażalnym bólem, wybaczenie staje się rodzajem nieosiągalnego celu. Droga do odkupienia win zawsze pokryta jest cierniami. Nie da się jej przejść bez przemiany serca i utraty dawnego siebie.
Dopiero zaczynało do niego docierać, że walka o jej zaufanie będzie dużo trudniejsza, niż zakładał na początku. Nie zdawał sobie sprawy, że nadal było z nią aż tak źle... Ale widział to w jej oczach, słyszał w jej głosie. Jej serce krwawiło, psychika wciąż była krucha, a jej dawny ogień... miał wrażenie, że zamienił się w mały, dogasający płomyk.
Nigdy nie byłaś jedynie moją ozdobą, tak jak siebie określałaś. Nie znosiłem, gdy tak o sobie mówiłaś. Byłaś kimś o wiele ważniejszym. Kimś, dla kogo byłbym w stanie spalić cały ten pieprzony świat, którego ta nienawidzisz. Chcę, żebyś wiedziała, że nie wracasz do Meksyku jako moja żona, ale to ja wracam tam jako twój mąż. A to znacząca różnica.
Niech przez twoją śliczną główkę główkę nie przejdzie nawet jedna myśl, że mógłbym zrobić ci krzywdę. Nie zrobiłbym tego, rozumiesz? Za wiele dla mnie znaczysz.
Nie rozumiała swoich uczuć. W jakiś irracjonalny sposób tęskniła za tym draniem, nie był jej obojętny, a jednak wydarzyło się tak wiele, że... nie była w stanie odrzucić strachu, który teraz ją paraliżował. Bała się, że przeszłość siłą wedrze się do jej życia i ponownie otworzy przed nią bramy piekieł.
Nie chciał jej denerwować, nie mógł pozwolić sobie na kłótnię. Choć kiedyś uwielbiał ich spory, które potrafiły się zaskakująco miło zakończyć, teraz musiał robić wszytko, by do nich nie doszło. Wiedział, jak bardzo ją skrzywdził, i nie zamierzał działać na emocjach. Musiał dobrze oszacować plan działania.
Każdy dzień, wieczór czy noc byłyby za wczesne i za późne zarazem. Wybrałem moment, którego nie byłem już w stanie sobie darować, którego nie mogłem odpuścić.
Jakby tego było mało, złamane serce nawet na trochę nie przestawało boleć. Tęsknota za źródłem jej zniszczenia, a więc mężczyzną, który wyrwał jej duszę i który tak mocno ją skrzywdził, stała się nieodzownym elementem jej codzienności. Choć serce jej krwawiło, nie potrafiła wyzbyć się swych uczuć.
Bo niekiedy wydaje się nam, że to my dokonujemy wyborów, ale tak naprawdę to one wybierają nas same. Przeznaczenie pcha nas ku jedynej słusznej drodze.
Był owładnięty żądzą zemsty, ale wiedział, że największy żal już zawsze będzie miał do samego siebie. Utracił to, na co nigdy nie zasłużył. I nigdy nie dał sobie szansy, by się przekonać, czy było mu to pisane.
Sądził, że przez cierpienie innych rozładuje nagromadzone w jego wnętrzu napięcie, ale stało się zupełnie odwrotnie. Najpierw przychodziła ulga, ale później... frustracje nie kończyły się, lecz narastały. Wściekłość zaczęła zżerać go od środka. W szybkim tempie przerodziła się w pragnienie zabijania dalej i koło się zamykało.
Tylko prawdziwa miłość jest w stanie rozjaśnić najciemniejsze zakamarki mroku. Brutalność przemijania w czułość, strach w pewność, a gorycz w posmak przyjemniej słodyczy. Skleja połamane serca, ratuje to, co mogłoby się wydawać, że jest nie do odratowania. Prawdziwa miłość jest w stanie podnieść się nawet z największego upadku.
Czym więc tak naprawdę jest owa "druga szansa"? Jest ponownym, lecz tym razem świadomym i dobrowolnym przebiciem serca sztyletami. Wręczeniem komuś broni z wiarą, że tym razem nie odpali.
Wybaczasz dla siebie i wewnętrznego spokoju, aby móc zacząć wszytko od nowa, pójść dalej i zostawić w tyle wszystko to, co już za tobą. To, co stało się przeszłością.
Wybaczenie jest jak przeczołganie się z powrotem przez każdy szczegół bólu, który nas pochłonął. Jest dotknięciem na nowo każdej niezaleczonej rany, przybliżeniem się wspomnieniami do tego, co najokrutniejsze.
Adrenalina, która krążyła teraz w jej zyłach, odebrała jej zdolność logicznego myślenia. Choć strach przepełniał jej serce, to złość okazała się dużo silniejsza.
To był jakiś porąbany kabaret, a zarazem koszmar, z którego chciała się jak najszybciej obudzić.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl