Dokładnie dziś, 21 lutego, obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego – święto ustanowione przez UNESCO w 1999 roku. Ten dzień został wybrany nieprzypadkowo. Ma upamiętnić demonstrację w Dhace z 1952 roku, podczas której zginęło pięciu studentów domagających się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego.
Hasło tegorocznych obchodów to „Wspieranie wielojęzyczności na rzecz integracji społecznej i przeciw wykluczeniom w edukacji”. Jego celem jest podkreślenie wpływu języka na kształcenie oraz zrównoważony rozwój. Szacuje się, że od 1950 roku wymarło 250 języków. Jest ich obecnie 6-7 tysięcy, chociaż w historii ludzkości mogło istnieć nawet dwa razy więcej.
Wracając na polski grunt, zgodnie z ustawą z 2005 roku o mniejszościach narodowych i etnicznych jedynym językiem regionalnym jest kaszubski. W niektórych gminach na terenie województwa pomorskiego urzędnicy mają ustawowy obowiązek, aby na wnioski napisane w kaszubszczyźnie odpowiadać również w tym samym języku. Co ciekawe, w 2010 roku powstał projekt, by do języków regionalnych zaliczyć również śląski, jednak ostatecznie pomysł ten został negatywnie zaopiniowany przez MSWiA. Nie zmienia to faktu, że niektóre źródła wciąż podają język śląski, obok kaszubskiego, jako język regionalny.
Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego nie jest zbyt hucznie obchodzonym świętem. O ile we wcześniejszych latach można było wziąć udział w ciekawych wydarzeniach, o tyle w 2021 trudno w ogóle znaleźć informację o takim dniu.
Jak myślicie, czy poprawna polszczyzna wciąż jest ważna? Czy jest istotna dla was?
Dominika Róg-Górecka