Czy pierwszym odruchem, by poznać książki wartościowe, jest przejrzenie TOP10 w różnych księgarniach? Coraz częściej przekonuję się, że tam trafiają książki nie tyle wartościowe, co po prostu mające niezłą reklamę. To oczywiście nie znaczy, że są kiepskie, bo często literatura potrafi się obronić, na szczęście! Nie chcę tu dyskutować o tym, jak przeróżne erotyki trafiły do „topki”, bo książki te mają nie tylko przeciwników, ale i zwolenników. A ja nieustannie powtarzam, że jak ktoś ma nie czytać nic, to lepiej żeby przeczytał erotyk. Nie wszyscy szukamy literatury z wyższej półki, a książki „dla kur domowych” (ja też jestem taką kurą!) są potrzebne. Przejrzałam więc te listy z 2018 roku, bo być może czegoś nie znam, a powinnam! Ciekawa jestem, czy znacie tytuły z TOP10 roku 2018, może nadrobicie je razem ze mną? A może ciekawych lektur szukacie w inny sposób?
Odnoszę wrażenie, że im wyżej w TOP jest książka, tym więcej pojawia się krytyki. Że Nosowska na czele? Że nagrodę dostała? A za co, jak tam prawie wcale tekstu nie ma! Okazuje się jednak, że czasem tekstu nie trzeba wiele, by złapać za serce, zmusić do przemyśleń, albo po prostu zakończyć dzień czytając krótki fragment. Więc Nosowska w zestawieniach się znalazła, na mojej czytelniczej półce również – z tą książką odpoczywałam po całym ciężkim dniu i Tobie również polecam! Jeśli nie masz czasu na czytanie, to prawdopodobnie jest to książka dla Ciebie.
Chyba niemożliwym jest, by w rankingach został pominięty Remigiusz Mróz, choć o jego książkach wypowiedzieć się nie mogę, bo jakoś zawsze było mi nie po drodze. Ciągle obiecuję sobie, że sięgnę, przeczytam, wyrobię sobie opinię… Początkowo przerażała mnie liczba tytułów, jakie pojawiają się pod jego nazwiskiem (i nie tylko!), a teraz już tylko mam świadomość, że życie jest zbyt krótkie by zdążyć to przeczytać. Ale szanuję za dyscyplinę, więc na pewno nadrobię. Choć jeszcze nie wiem, od czego powinnam zacząć – jakieś sugestie?
Kolejna książka, która miała ogromną akcję marketingową jeszcze przed premierą, ale również po. Obiecywała wiele, ale recenzji doczekała się różnych. Historia niby ciekawa, z mocnym zakończeniem, ale rozkręca się bardzo długo i bardzo powoli. Sama książkę polecam, ale zdarzyło mi się usłyszeć, że „powinnam uprzedzać, że czytać należy tylko ostatnie 100 stron”. Powiedziałabym, że to książka dla wytrwałych, bo moim zdaniem przydługie wprowadzenie jest potrzebne, by zakończenie dawało odpowiedni efekt.
Nie będę pewnie obiektywna, ale dla mnie książki tej autorki powinny lądować w „topkach” każdego roku. W 2018 roku zakończona została seria wiślana książką „Popielate laleczki” oraz pojawił się pierwszy tom nowej serii (w tej chwili można się już cieszyć również drugim tomem). To kryminał z rozwiniętym tłem obyczajowym, co sprawia, że z bohaterami mamy ochotę się zaprzyjaźnić. W książkach poznajemy świat policyjny od wewnątrz dzięki mężowi autorki, który jest pierwszym (i bardzo surowym) recenzentem, a realia zna z własnego doświadczenia. Jeśli lubisz kryminały albo obyczajówki to sięgnij – nie znam nikogo, kto by żałował!
Blanka Lipińska utrzymuje się na czele wielu rankingów ze swoimi książkami, nie tylko w roku 2018. To oczywiście temat wielu dyskusji, a często krytyki. Nie mnie oceniać, skoro pojawia się w rankingach, to znaczy, że ma czytelników. O tej części nie jestem w stanie nic powiedzieć, bo miałam okazję przeczytać tylko pierwszy tom. Ale jedno jest pewne, autorka stała się celebrytką, bo napisała książkę, a nie: napisała książkę, bo była celebrytką. Moim zdaniem już to jest powodem do docenienia jej.
Nie ma jednego właściwego rankingu, a opierając się na wszystkich mogłabym tę listę ciągnąć w nieskończoność… Jestem pewna, że w 2018 roku pojawiło się mnóstwo wartościowych i godnych polecenia książek, ale pewnie i jakieś gnioty się trafiły. Co gorsza jedne i drugie miały szansę trafić do rankingu – czasem działa magia reklamy. Jaki tytuł, Twoim zdaniem, z 2018 roku powinien zostać zauważony?