Lata 90. wspominam najpiękniej. Zwłaszcza ich drugą połowę, bo przyszło mi urodzić się właśnie pod koniec roku 1990. Co to były za czasy! Umorusane dzieci bawiące się pod blokiem, czipsy maczugi, gumy z obrazkiem, pałeczki lodowe, sprzedawanie swoich kolorowanek pod sklepem i słynny okrzyk spod okna „maaaamoooo rzuć pięć złoootyyyych!” Tyle wolnoś... Recenzja książki Zemsta rodziny Omletów