“ W grze, jaką prowadzimy, nie możemy odnieść zwycięstwa. Ale niektóre przegrane są mimo wszystko lepsze od innych. ”
“Dzień, w którym cię poznałem, był jak grom z nieba. Wtargnęłaś do mojego serca, zaleczając wszystkie dotychczasowe rany. Dzięki tobie na nowo zapragnąłem kochać i zrozumiałem, że to, co najgorsze, zostawiłem daleko za sobą. Dla ciebie owieczko, chcę się stawać lepszym człowiekiem.”
“Niczego nie ma zawsze i na zawsze. W życiu liczą się tylko chwile. Uczucia ludzkie są ulotne jak gra hormonów. Nagle zjawia się ktoś, kto ma czegoś więcej niż my. Jest lepszy, choć nam jest to trudno przyznać. Nieważne, co znaczy słowo "lepszy". W końcu słowa to tylko symbole. Każdy pod każdym rozumie coś innego. Toczymy jakąś idiotyczną walkę, która nas tylko pogrąża. Kiedy wreszcie dociera do nas bezsens tego wszystkiego, najczęściej poniżyliśmy się już na tyle, że osiągnęliśmy dno.”
“Myślę, że najlepsze wyjście to trzymać się swojej estetyki, tego co cenisz, i nie pozwolić, by ktoś inny stał się arbitrem twojego gustu. Musisz też opanować strategie skuteczne zarówno przeciwko napastnikom, jak i obrońcom. Korzystaj z agresji, ale tylko w samoobronie, takiej, która obwieści wszystkim, że twoja zbroja jest niezniszczalna, a pewność siebie niepodważalna. Atakuj, jeśli musisz, ale bez arogancji. Broń, gdy ktoś podważa twoje wartości, ale wystrzegaj się szalonego ognia gniewu. Przeciwko napastnikom najskuteczniejszą obroną jest zimne żelazo. Przeciwko obrońcom zaś najlepsza taktyka to często schowanie broni i odmowa uczestnictwa w grze.”
“A właśnie – podchwyciłam. – Bo legendy mówią, że można z tobą zagrać o Życie. To prawda? Śmierć machnęła lekceważąco ręką. -Tak, ale ja zawsze wygrywam. To znaczy, nie udało mi się tylko trzy razy… Jednak to i tak nieźle jak na tyle miliardów istnień, które stanęły u bram targu. - A w jakie gry…eee… nie wiem, jak to powiedzieć, przegrałaś? – zapytałam zaciekawiona. To mogła być przydatna informacja. Może dam radę podpowiedzieć Markowi, jaką grę powinien zacząć trenować! - Ech… nie ma się czym chwalić… Pewien informatyk miał umrzeć. No i zagraliśmy, kto napisze lepszy program. Następnie oba po sobie wypuściliśmy na rynek. Programowanie jako gra…? To mógł wymyślić tylko informatyk… - I co się stało? - On napisał XP, a ja Viste… Nie wiem dlaczego, ale nikt nie pokochał mojej Visty… No i trzeba było dać mu kolejne trzydzieści lat…”