Długo zabierałam się do napisania tej recenzji. Nie ukrywam , że sprawiła mi ta książka nie lada problem. Ostatnio trafiałam na dobre, a nawet rewelacyjne książki. Natomiast "Czarownice z Walwyk" czytało mi się bardzo opornie. Nie wiem z czego to wynika, bo książka sama w sobie nie jest złą pozycją. Być może nastawiłam się na zbyt dużo. Może, to ten styl pisania, a może zbytnio zasugerowałam się szatą graficzną okładki i zachętą wydawcy?
Samotna, stara panna, nauczycielka dostaje zachęcającą ofertę pracy w prywatnej szkole w Walwyk. Praca wydaje się wyśnionym marzeniem. Warunki są wprost idealne. Miłe, spokojne miasteczko, dzieci nie sprawiające problemów i chętnie chłonące wiedzę. Sielanka trwa, do momentu, gdy owa nauczycielka , panna Mayfield znajduje anonimową karteczkę, jakoby jedna z uczennic była maltretowana przez swoją babcie. Kobieta wrażliwa na los dzieci postanawia odnaleźć nadawce wiadomości i zbadać o co właściwie chodzi...
Bohaterka sama w sobie jest postacią ciekawą i dociekliwą. Kieruje się ona realizmem sytuacji. Jednak, gdy ginie ojciec jednego z uczni, a jego matka zachowuje się jakby straciła rozum, to akcja nabiera tempa (choć, jak dla mnie zbyt wolnego). Kobieta ulega wypadkowi i traci pamięć. Staje się "więźniem" w domu pewnej pani, prowadzącej dom do wynajęcia. Panna Mayfield z czasem zaczyna rozumieć, że ta serdeczność ze strony właścicielki nie jest bezinteresowna i prowadzi do określonego celu. Realizm zaczyna przemieniać się w walkę i uporczywe dążenia do rozwikłania tajemniczych zdarzeń.
Autorem jest Peter Curtis, a właściwie powinnam napisać autorką. Peter Curtis to pseudonim literacki Norah Lofts. Pisarka już nie żyje, ale za życia była uhoronowana za swoje powieści wieloma nagrodami, a i recenzowana książka przeze mnie doczekała się ekranizacji.
Książka obfituje w liczne opisy przyrody, krajobrazu, obyczajowości, co zdecydowanie jest wielkim atutem . Przyczepiłabym się do wspomnianego wyżej mylącej opisu i szaty graficznej okładki. Okładka i opis wskazywały mi na dozę magicznej aury, tajemniczej siły i wciągającej zagadki. A elementów magii, strachu i zaskoczenia jest jak na lekarstwo niestety. Szkoda, bo pomysł na fabułę był ciekawy, ale widocznie miałam większe oczekiwania.