Bez przebaczenia recenzja

Niektóre książki zostawiają nas z wyrwanym sercem... A jednak przepełniają miłością.

Paulina to kolorowy ptak, artystka, marzącą o studiach na ASP, wychowywana przez matkę jest jednak ogromnie szczęśliwa i ma bardzo dobre życie. Ma też młodszego brata i ojczyma więc na pozór też pełna rodzinę. Za swoim bratem jest gotowa wskoczyć w ogień, za mamą pójść choćby do piekła.

Piotr - poukładany, odpowiedzialny, stojący u progu wojskowej kariery, wychowywany w kochającej rodzinie, mimo, że jest to rodzina wojskowa jest kochany i wcale nie terroryzowany. Co ich łączy?

Gdy mama Pauliny wraz z mężem i jej braciszkiem giną w wypadku Paulina trafia do domu swojego ojca, który jest wysokiej rangi oficerem i przełożonym Piotra.

W domu ojca, który jest surowy i zupełnie inny od tego w jaki wychowywała się Paulina, dziewczyna czuje się wyjątkowo źle, odrobinę ulgi przynosi jej przyrodni brat jednak brak akceptacji ze strony ojca jest dla dziewczyny trudny do zniesienia. Tym trudniejszy, że Piotr Sadowski jest przez niego gloryfikowany bez przerwy co dla Pauliny jest kompletnie niezrozumiałe.

Wkrótce okazuje się, że Piotr ma wyruszyć za granicę co wydaje jej się końcem świata... nie pytając o nic postanawia uciec, zniknąć i zapomnieć - Piotr zupełnie nieświadomy czego dowiedziała się dziewczyna wyrusza na żołnierski szlak nieświadom jak bardzo wywrócił życie dziewczyny do góry nogami i gdy ta w końcu decyduje się jednak na szczery krok i wysyła mu list nigdy nie otrzymuje odpowiedzi a wbrew oczekiwaniom Piotr nie staje w jej drzwiach

Mnogość emocji, trudność w nawiązaniu porozumienia, wiele tajemnic z przeszłości i intryg dziejących się tuż pod jej nosem powoduje, że tych dwoje nie może się odnaleźć. Gdy wszystko wydaje się zmierzać do szczęśliwego zakończenia, znów dzieje się zło. Kto i dlaczego postanowił zniszczyć szczęście tych dwojga możemy się tylko domyślać a szanse na szczęśliwe zakończenie wydają się być bardzo daleko od obojga bohaterów. Czasem coś musi się skończyć by dać szansę czemuś nowemu... ale czy to może się udać?