Akcja "Żony godnej zaufania" Roberta Goolricka rozgrywa się w przeciągu jednej zimy. Jest to zima bardzo długa, jak na północ Stanów przystało, jednak sposób opisywania wydarzeń i upływu czasu daje czytelnikowi poczucie, że od pierwszej sceny w książce do jej ostatniej minęło co najmniej kilka lat. Tytułowa żona to Catharine Land, była prostytutka, która dla swojego kochanka decyduje się poślubić obcego, ale bogatego mężczyznę z głębokiej prowincji. Pewnego śnieżnego popołudnia wysiada na stacji w małym miasteczku w Wisconsin i tego samego wieczoru ratuje życie swojemu przyszłemu mężowi, Ralphowi Truittowi. Truitt dał ogłoszenie matrymonialne w gazecie ponieważ miał już dosyć życia w samotności, cierpieniu i poczuciu winy. Poza tym wykombinował sobie, że nowa żona pomoże mu w sprowadzeniu do domu syna marnotrawnego.
Goolrick w zasadzie niczym nas nie zaskakuje. Po pierwszych kilkunastu stronach czytelnik może już domyślać się kim jest piękna kobieta, jakie ma tajemnice i jakie uczucie się w niej rozwinie. Dużo miejsca pisarz przeznacza na opisanie rozpustnego życia młodych mężczyzn i upadłych kobiet. Historie te nie mówią nam jednak nic ciekawego o XIX wiecznym społeczeństwie, przywołują jedynie klimat powieści Henry'ego Jamesa, ale niestety "Żona godna zaufania" im nie dorównuje.
Powieść porusza dwa ciekawe motywy, ale nie realizuje ich z sukcesem. Pierwszy z nich to powracający jak refren temat szaleństwa wywołanego surowym klimatem. W Wisconsin surowa jest pogoda, z długimi, ciemnymi, mroźnymi zimami i oślepiającym blaskiem śniegu ale także klimat religijny. Truitt wychowany w ciągłym strachu przed piekłem i poczuciu winy nie potrafi sobie wybaczyć i zaakceptować swojego człowieczeństwa. Prości, ciężko pracujący ludzie podczas długich zim zaczynają wariować, dokonują krwawych zbrodni lub się kaleczą.
Drugi motyw to metafora grzechu jako trucizny. Siły niszczycielskiej, która jest niebezpieczna zarówno dla grzesznika, jak i jego najbliższych. Truitt boi się swojego pożądania, wydaje mu się, że ma ono moc zabijania. Grzeszne myśli zatruwają jego życie. Później Truitt rzeczywiście będzie truty arszenikiem.
"Żona godna zaufania" to według narratora "opowieść o rozpaczy". Rozpacz głównych bohaterów nie jest przedstawiona przekonująco, nie ilustruje realistyczni ani ciekawie stanów psychicznych człowieka zrozpaczonego. Książka ta jest raczej tanią, naiwną opowieścią o sile miłości.