"Żmijowisko" trafiło do mnie - zgadliście(!) - z kolejnego booktouru. Jako, że o samym Wojciechu Chmielarzu słyszałam już tyle dobrego, to gdy tylko zaczęły się zapisy do zabawy z tą właśnie książka, musiałam skorzystać.
O książce:
Żmijowisko to malutka wieś znajdująca się pośrodku niczego. W tej niewielkiej miejscowości położonej nad brzegiem jeziora mieszkają zaledwie trzy rodziny. Jedna z nich prowadzi skromne gospodarstwo agroturystyczne. Cisza i spokój bijące z tego miejsca powodują, że jest to idealne lokum dla zabieganych i zmęczonych codziennością ludzi, bowiem daje im szansę by mogli w wyciszeniu odpocząć od trudów życia codziennego. Klienci dopisują sezonowo i są to raczej stali bywalcy.
Jedną z takich grup, która co roku zapuszcza się w to miejsce jest paczka starych przyjaciół z młodzieńczych lat. To właśnie tutaj mogą się w pełni zrelaksować swoim towarzystwie.
Niestety nawarstwione problemy z przeszłości, alkohol i dwuznaczne sytuację sprawiają że wybucha poważna awantura, gdzie każdy daje upust emocjom.
Następnego dnia okazuje się, że 15-letnia Ada - córka Arka i Kamili - zniknęła bez śladu. Rozpoczyna się rozpaczliwa walka z czasem ale niestety bez skutku. Dziewczyna zaginęła.
Po roku od tej tragedii do Żmijowiska powraca ojciec dziewczyny, który ostatni raz próbuje dowiedzieć się prawdy.
Czy po takim czasie uda mu się znaleźć córkę? Pytań, jak i bohaterów, jest wielu.
Czy możliwe jest, by zaginiona dziewczyna wciąż żyła?
Moje zdanie:
Nie będę ukrywać, że Wojciech Chmielarz zaskoczył mnie swoim kryminałem. Odszedł on tutaj od standardowej, klasycznej triady: zbrodnia - ofiara - śledztwo.
Całą sytuację poznajemy jakoby od tyłu. Od końca historii poznajemy naszych bohaterów i krok po kroku rozszyfrowujemy przedstawiony motyw zabójstwa.
Autor zastosował bardzo zgrabny zabieg opierający się na przeplataniu Wtedy (lato 2016), Teraz (lato 2017) i Pomiędzy. Dzięki temu wraz z obracaniem kolejnych kartek coraz lepiej poznajemy całą historię.
To, co moim wybija tą powieść na tle innych, podobnych, to próba opisu ludzkiej mentalności. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak dokładnie autor stworzył oryginalny dla każdej postaci rys psychologiczny. Możemy zajrzeć w zakamarki ich serc i znaleźć tam mnóstwo skrywanych od lat urazów, niechęci, podejrzliwości i poczucia krzywdy. Napięcia między bohaterami narastają przez całą książkę. Bo taka właśnie jest ta powieść, pełna negatywnych, a zarazem prawdziwych i ludzkich emocji, nasycona bólem i cierpieniem.
Realności i "polskości" całej historii dodają także wzmianki, niekiedy dowcipnie, do aktualnej sytuacji społeczno - politycznej: 500+, itp.
Niestety, pomimo tak wielu rewelacyjnych opinii „Żmijowisko” nie jest książką bez wad.
Największy zarzut mam do języka, który jest pełen wulgaryzmów najgorszego gatunku, a którym posługują się bohaterowie zarówno młodzi jak i starsi. Denerwowały mnie także zbyt częste opisy zachowań fizjologicznych i wulgarny seks nastolatków po którym pozostawało duże zniesmaczenie. Ja wiem, że dzisiejsza młodzież nie jest idealna, ale niektóre, zbyt dosadne relacje wybranych zachowań mógł autor zostawić dla siebie.
Summa summarum zakończenie książki wprawiło mnie w osłupienie, dlatego też pomimo kilku niedociągnięć warto było dotrzeć do ostatniej strony.
Cała ta opowieść to przede wszystkim ludzkie „żmijowisko”!
Ocena: 8/10
https://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/2019/04/zmijowisko-wojciech-chmielarz.html