Sanatorium recenzja

Złe fluidy czy źli ludzie

Autor: @jorja ·2 minuty
2022-02-10
Skomentuj
24 Polubienia
Od jakiegoś czasu fascynują mnie opuszczone budynki lub tak stare, że od samego myślenia o nich włos się jeży na karku. Za każdym takim budynkiem kryje się historia. Nie zawsze wesoła i pogodna. Jest klimat, jest groza i uczucie niepokoju niepozwalające zasnąć spokojnie. Dlatego postanowiłam sięgnąć po debiut Sarah Pearse, by zobaczyć, jak autorka wykorzystała stary budynek jako miejsce dla rozgrywających się wydarzeń.

Elin i jej partner dostają zaproszenie od brata kobiety na przyjęcie zaręczynowe. Wylatują więc do Szwajcarii do nowo wybudowanego hotelu Le Sommet położonego malowniczo wysoko w górach. Budynek jest mroczny i mimo renowacji wzbudza niepokój. Dawniej znajdował się w nim zamknięty szpital dla gruźlików. Elin czuje się bardzo nieswojo. Nie dość, że miejsce ją przytłacza, to jeszcze ma do wyjaśnienia sprawę, która od czasów dzieciństwa wisi niby smog nad jej relacjami z bratem. Tymczasem pogoda z godziny na godzinę się pogarsza. Olbrzymia śnieżyca odcięła hotel od świata. Nie wszyscy goście i personel zdążyli opuścić niebezpieczne miejsce. Zagrożenie lawinowe zatrzymało ewakuację. Atmosfera jeszcze bardziej się zagęszcza, gdy w rekreacyjnym basenie zostały odnalezione zwłoki. Elin jako policjantka, mimo iż na przymusowym urlopie postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.

W związku z miejscem, w którym rozgrywa się akcja książki i niesamowitą scenerią bijącą z okładki miałam nadzieję na historię, która mnie wbije w fotel i sprawi, że włoski będą mi się jeżyły na karku za każdym razem, gdy usłyszę podejrzany, niespodziewany szmer. Jednak z przykrością muszę stwierdzić, że to thriller jakich wiele, nie rzucił mnie na kolana ani nawet nie czytałam, zagryzając nerwowo wargi. Powiedziałabym, że to po prostu przeciętniak. Na dodatek niezbyt postarała się osoba odpowiedzialna za korektę. Często zdarzały się literówki, połykanie liter np. „drwi” zamiast „drzwi”, a czasem nawet ktoś był tak głodny, że połykał całe wyrazy. Książka liczy sobie ponad 500 stron, dla lepszego obioru spokojnie można by było ją skrócić o jakieś 100 – 150 kartek, akcja może wtedy byłaby bardziej wartka, a tak jest najzwyczajniej przegadana i miejscami wręcz nużąca.
Przez ponad 300 stron dzielna Elin starała się wnikliwie analizować sytuację, ale przebłyski intuicji budziły się tylko na chwilę. Podczas opisów jej działań nie mogłam się powstrzymać, by nie przewracać oczami. Oj wiało nudą i drętwotą.
Samo zakończenie również mnie nie przekonało. Przekombinowane. Autorka ma w sobie potencjał i po jej kolejną książkę sięgnę, by sprawdzić, czy usprawniła swój warsztat pisarski i czy postać Elin Warner będzie bardziej strawna i wiarygodna. Póki co czuć na kilometr, że to debiut i to niestety średniej jakości.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-02-07
× 24 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Sanatorium
2 wydania
Sanatorium
Sarah Pearse
6.4/10

Klimatyczna opowieść o policjantce, która podczas pobytu w górskim hotelu musi zmierzyć się z mordercą… i z własną przeszłością. Elin Warner, na co dzień pracująca w angielskiej policji, decyduje si...

Komentarze
Sanatorium
2 wydania
Sanatorium
Sarah Pearse
6.4/10
Klimatyczna opowieść o policjantce, która podczas pobytu w górskim hotelu musi zmierzyć się z mordercą… i z własną przeszłością. Elin Warner, na co dzień pracująca w angielskiej policji, decyduje si...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tytuł Sanatorium przyciągnął moją uwagę już w momencie, gdy ogłoszono jego premierę. Później na jakiś czas całkowicie o nim zapomniałam, pochłaniając inne nowości. Na szczęście jednak zawsze mogę lic...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Czasem zdarzają się takie historie w literaturze, że nie polubimy głównego bohatera powieści, ale sama fabuła jest na tyle ciekawa, że z przyjemnością czytamy całą książkę. Zdecydowanie nie polubiła...

@chomiczek71 @chomiczek71

Pozostałe recenzje @jorja

Intryga
Morderczo intrygująca intryga

„Interesuje mnie tylko sama opowieść. Albo intryga jest dobra, albo nie. Bo jeśli fabuła jest do kitu, to nawet najlepsze pisarstwo jej nie pomoże. A jeśli jest dobra, n...

Recenzja książki Intryga
Mord w Las Vegas
Zwłoki wśród świątecznych ozdób

„Istnieją plotki, ale cóż, od tego żadne środowisko nie jest wolne, i istnieje piekło, które pojawia się pewnego dnia w samym środku wioski i rozpala wielkie ognisko nie...

Recenzja książki Mord w Las Vegas

Nowe recenzje

Nieocalony
Pożegnanie z Borowskim.
@spirit:

Nie pamiętam już nawet dokładnie kiedy czytałam jakąś dobrą biografię. Czułam w związku z tym coraz bardziej narastając...

Recenzja książki Nieocalony
Never Say Never
"Never say never", Agnieszka Karecka
@kasienkaj7:

"Czy może być coś gorszego od totalnej kompromitacji rozciągniętej na cały wakacyjny pobyt w Europie? Dobra, nie chcę s...

Recenzja książki Never Say Never
As Pik
Pan smuteczek
@zaczytaniwm...:

Hej wszystkim w tak bardzo mroźny dzień przychodzę do was z ręcenzją książki naszej polskiej autorki Moniki Madej pod t...

Recenzja książki As Pik
© 2007 - 2025 nakanapie.pl