"Zakochaj się jeszcze raz" to moje drugie spotkanie z piórem Ilony Gołębiewskiej. Za pierwszym razem była to książka "Twoja tajemnica", którą czytałam ponad rok temu. Spodobał mi się wtedy styl pisarki i byłam pewna, że kiedyś jeszcze sięgnę po jej pióro. Cieszę się, że to zrobiłam, gdyż po raz kolejny Autorka zachwyciła mnie historią, którą napisała. Historią, która jest tak zwykła, że mogłaby przytrafić się każdemu, a jednak miała coś w sobie.
Główna bohaterka przez swoją matkę, która nigdy nie była z niej dumna, uciekła do Kopenhagi. Chciała odciąć się od ciągłych przytyków, poczucia, że jest jej rozczarowaniem. Od ludzi, którzy wytykali ją palcami, gdyż jako nastolatka związała się z chłopakiem, którego nikt nie uważał za dobry materiał na męża. Nikt nie spytał jej o to, co do niego czuje i czy są razem szczęśliwi, aż w końcu chłopak zniknął z jej życia. Już w Danii związała się z mężczyzną, który miał być jej ostoją i tak było przez jakiś czas, ale później wszystko się zmieniło... Gdy w życiu Julii powoli zaczyna się układać, dzwoni do niej brat z informacją, że jej mama trafiła do szpitala i prosi ją o powrót do Polski, chociaż na chwilę. Czy kobieta zdecyduje się pomóc bratu? Jak będzie wyglądać spotkanie z matką po latach? Co jeszcze wydarzy się w życiu Julii?
Wyjazd za granicę po lepsze życie, to temat, który znam bardzo dobrze, gdyż sama tak zrobiłam, i tak jak Julia uważam, że to była najlepsza decyzja, jaką w życiu podjęłam. To jest jedna z rzeczy, z którą utożsamiam się z bohaterką i pewnie wiele z Was również coś takiego znajdzie. Niespełniona miłość, problemy z matką, czy choćby posiadanie czworonoga jako najlepszego przyjaciela, a w tym wypadku kota.
Autorka podjęła tu kilka cięższych tematów i moim zdaniem wyszło jej to naprawdę dobrze. W historii poza wątkiem wyjazdu, by uciec od matki i ludzi, którzy na każdym kroku ją oceniali, jest wpleciona tajemnica, która tak absorbuje naszą bohaterkę, że ta stara się za wszelką cenę dowiedzieć, co stało się przed laty. I tu pojawia się moment, który z początku tak mnie zachwycił, że uśmiechałam się jak głupia, lecz po dłuższej chwili się zawiodłam. Jest to dosłownie krótka wyprawa do Ostródy, czyli mojego rodzinnego miasta, jednak jedynie nazwa się zgadza, bo reszta to po prostu fikcja. Mimo wszystko jestem zadowolona, że po raz pierwszy mam okazję przeczytać w książce nazwę miasta, w którym się urodziłam i spędziłam tyle długich lat.
Lektura tej historii była nad wyraz przyjemna, pełno w niej emocji, rozterek, które trapią naszą bohaterkę, powrotów do przeszłości, która choć trudna, z czasem nabiera kolorów. Poza Julią poznajemy kilka ciekawych postaci, w tym jej najlepszą przyjaciółkę i brata, których sama z chęcią bym zeswatała i mam nadzieję, że kiedyś Autorka rozwinie nam ich relacje. Jest tu również bratanica Julii, słodka dziewczynka, która rozczula nas, gdy tylko się pojawia. Tajemnice, problemy, ból, radość - to wszystko, a nawet i więcej znajdziecie w tej pełnej emocji historii. Miło spędziłam z nią czas i mam nadzieję, że Wam też się ona spodoba.
Dziękuję serdecznie Wydawnictwu oraz Autorce za egzemplarz. Polecam!