Niektórzy z nas oglądając programy typu reality show, chcieliby znaleźć się na miejscu ich uczestników. Przeprowadzić się do domu pełnego kamer, pewien czas spędzić z innymi ludźmi, zyskać popularność i wrócić do domu. Tak, to nie brzmi wcale najgorzej, w końcu czego się nie robi dla rozrywki i rozgłosu. Zupełnie inaczej mają się sprawy, gdy uczestnik zostaje przymusowo wcielony do programu.
Ostatnio w moich recenzjach wielokrotnie mogliście przeczytać o książkach rozgrywających się w przeszłości bądź bazujących na historycznych zdarzeniach. Teraz czas najwyższy, żebyśmy się przenieśli w przyszłość.
Wyobraźmy sobie współczesne Stany Zjednoczone niedługo po rewolucji, buncie ludności i ciężkich walkach. Zniszczone państwo przyjmuję nazwę Panem, a w ramach zemsty za okrutny atak na władzę, co roku organizuje Głodowe Igrzyska. Na czym one polegają? Dwudziestu czterech obywateli po dwóch z każdego dystryktu zamykanych jest na ogromnej, sztucznie wytworzonej arenie, genialnie odtwarzającej naturalne środowisko, gdzie muszą walczyć na śmierć i życie, bowiem jedyną możliwością wydostania się z tej pułapki jest zwycięstwo. A żeby zwyciężyć trzeba zabić pozostałych zawodników. Cała rozgrywka transmitowana jest na żywo w całym kraju, a mieszkańcy zakładają się o to kto, najdłużej wytrwa w polu walki.
W dwunastym okręgu, w którym ludność utrzymuje się głównie z górnictwa, mieszka Katniss. Ta szesnastoletnia dziewczyna, pomimo swojego młodego wieku wzięła na siebie całą odpowiedzialność za wyżywienie rodziny. Nastolatka wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Galem codziennie przekracza zakazaną strefę lasu i poluje na dzikie zwierzęta. Ojciec przed śmiercią nauczył ją posługiwania się łukiem i wynajdowania jadalnych roślin, dzięki czemu Katniss jest nie tylko doskonałym strzelcem, ale i potrafi sobie poradzić w najgorszych warunkach. Te umiejętności niezwykle się jej przydadzą, bowiem wkrótce dziewczyna aby chronić swoją młodszą siostrę, zgłasza się jako ochotnik na trybuta.
O „Igrzyskach śmierci” w ostatnim czasie bardzo wiele się słyszy, zarówno za sprawą książki jak i filmu. Przyznam się, że nie spodziewałam się wiele po tej powieści. Sugerując się bezpodstawną popularnością utworów, które według mnie w ogóle nie zasługują na miano bestsellerów, uznałam, że skoro historia została tak nagłośniona musi być płytka, co tu dużo ukrywać przeciętny, współczesny czytelnik nie jest zanadto wymagający. Moje domysły okazały się jednak całkowicie błędne, ponieważ książka naprawdę jest rewelacyjna!
Narracja jest prowadzona przez Katniss, co sprawiło, że od samego początku niezwykle zżyłam się z tą bohaterką. Znałam wszystkie jej myśli, wahania i przemyślenia. Dodatkowo autorka książki wcale nie wykreowała nastolatki na nieustraszoną wojowniczkę, którą dziwnym trafem omijają wszelkie nieszczęścia. Dziewczyna tak samo jak inni uczestnicy turnieju odnosi rany i musi zmierzyć się z wrogimi warunkami środowiska, które należy wspomnieć, są stale kontrolowane przez Kapitol.
Suzanne Collins stworzyła oryginalną i wciągającą powieść. Fabuła pochłonęła mnie bez reszty. Cały czas, nawet gdy nie czytałam książki, myślałam tylko o tym, co dalej zrobi główna bohaterka, jak potoczą się jej losy i przede wszystkim czy wygra igrzyska.
Pomimo że na razie zapoznałam się tylko z pierwszym tomem tej serii, już wiem że ciężko mi będzie ostatecznie rozstać się z bohaterami pod koniec ostatniej, trzeciej części. Wszyscy, którzy jeszcze się wahają, czy zapoznać się z tą książką, mogą bez najmniejszych wyrzutów sumienia udać się do księgarni i kupić od razu całą trylogię. Gwarantuję, że będą to dobrze wydane pieniądze i przede wszystkim wyśmienicie spędzony czas na lekturze tej fantastycznej powieści.