Długo zbierałam się do przeczytania tej powieść. Miała bardzo dużo pozytywnych opinii, jednak odstraszała mnie tematyka. Wojna. Jakoś nie ciągnie mnie do takich książek, jednak cieszę się, że ją kupiłam. Jest czymś zupełnie innym. Po pierwsze nie jest to kolejna książka gatunku paranormal romance, po drugie opowiada o niczego nie spodziewających się, zwyczajnych i naiwnych nastolatkach, którzy trafiają w sam środek wojny. Totalnie nieprzygotowani.
Książka do samego końca trzymała w napięciu. Byłam bardziej przestraszona, niż w innych przygodowych powieściach, może to dlatego, że akcja była taka rzeczywista. Czytałam tę książkę ze świadomością, że i mi może się to kiedyś wydarzyć. Ta wizja była okropna, ale również nieprawdopodobna. Może dlatego rozumiałam bohaterów, którzy byli na to wszystko zupełnie nieprzygotowani.
Jest to fenomen: nie tylko największy bestseller młodzieżowy w Australii, ale i książka przekraczająca granice wiekowe. Jest ona bardzo wartościową książką dla młodzieży, bardzo polecaną przez nastolatków. Narratorką jest Ellie, która pisze pamiętnik, a właściwie spisuje najważniejsze wydarzenia z czasu wojny, czyli ich największej i najniebezpieczniejszej przygody. Dlatego pisana jest językiem młodzieżowym, co naprawdę rzucało się w oczy, ale również w jakiś sposób dodawało uroku całej powieści. Podobało mi się, że Ellie jest taka bezpośrednia i otwarcie wyraża swoje zdanie, dodatkowo wzbogacając tekst o przeróżne porównania, często bardzo piękne, ale dodające również komizmu sytuacji.
Nigdy nie zapomnę bohaterów. Siódemki osób, które w ten pamiętny dzień wyruszyły do Piekła, oraz jednego który dołączył do nich dopiero później. Byli postaciami bardzo rzeczywitymi. Zwykli nastolatkowie, mieszkający na wsi. Nic wielkiego. Dopiero wojna ukazała ich prawdziwe zdolności i wydobyła najbardziej bohaterskie cechy. Odwaga i oddanie. Ludzie z pozoru nieistotni, i tak niedojrzali, zmieniają się na naszych oczach. Największą przemianę, według mnie przeszedł Homer, który z wesołego i psotnego łobuziaka, zmienił się w zdolnego przywódcę. Jednak reszta nie pozostała daleko za nim, każdy z nich przebył długą i ciężką drogę, dzięki której odnaleźli siebie i podczas tej wycieczki ukształtowali swoje charaktery.
Nie obyło się oczywiście bez romansu, bo przecież nawet (a może przede wszystkim?) podczas trudnych chwil, potrzebujemy silnego wsparcia. Tutaj pojawia się pospolity schemat: trójkącik miłosny. Jest dwóch chłopaków, a ich obu kocha nasza Ellie. Jednak jak się rozwinie sytuacja, nie mogę zdradzić. Nie tylko Elli przechodziła swoje wzloty miłosne podczas podróży, podobnie i u innych chęć akceptacji i zbliżenia się do przyjaciół zwyciężyła.
Lektura bardzo ciekawa. Miło i szybko się ją czyta i jest wciągająca. Bardzo mi się podobała, choć nie zaliczę jej do moich ulubionych. Czegoś mi brakowało, a może po prostu nadal nie przekonałam się do książek o tematyce wojennej? Nie wiem jaka jest przyczyna, jednka drugą część na pewno również przeczytam. Mimo wszystkich moich uprzedzeń jestem bardzo zaintrygowana dalszym rozwojem akcji.