Co Wam się ostatnio śniło? Może akurat był to sen, który odmienił Wasze życie? Ja, szczerze mówiąc, ostatnio nie zwracałam uwagi na moje sny, jednak po przeczytaniu książki "Wyśniony koncert" Anny Bałenkowskiej, stwierdziłam, że chyba to zmienię... Póki co, zapraszam Was na recenzję tej pięknej powieści!
Antoniusz Dobrowolski jako młody niespełniony kompozytor doświadcza wielu porażek i upokorzeń. Przez długi czas był dzielny i nie poddawał się, jednak przyszedł czas, że miał już wszystkiego dość... Po próbie samobójstwa zapada w śpiączkę, podczas której śni mu się piękna melodia grana przez tajemniczą skrzypaczkę. Co dobrego przyniesie mu ten sen?
Po wielu latach Roberto Bianchini, który jest znanym i cenionym na świecie dyrygentem otrzymuje przesyłkę zawierającą rękopis sprzed kilkudziesięciu lat. Mężczyzna wraz ze skrzypaczką Clarą, którą darzy dużym uczuciem, postanawia udać się do Walencji, aby odnaleźć twórcę tego tajemniczego dzieła. Czy im się uda go odnaleźć? Kim jest tajemnicza skrzypaczka ze snu Antoniusza?
W książce narracja prowadzona przemiennie w pierwszej oraz w trzeciej osobie, ponieważ występują w niej dwie płaszczyzny czasowe. Tak więc akcja toczy się w czasach współczesnych, czyli w 2018 roku oraz w czasach bardzo odległych, czyli w 1967 roku. Czasy współczesne opisują losy dyrygenta Roberta, który wybierając się do Walencji, poszukuje zaginionego kompozytora, o którym w trakcie czytania dowiadujemy się coraz to więcej ciekawych rzeczy dotyczących jego życia zawodowego oraz osobistego. Cofając się do 1967, gdzie głównym bohaterem jest ten właśnie kompozytor, dokładniej można poznać historię jego życia z jego perspektywy. Niestety życie go nie rozpieszczało, jednak ciągle nie poddawał się i walczył dalej o swoje marzenie. Obaj mężczyźni są w pewnym sensie podobni do siebie. Próbują uciec od samotności, pakują się w związki, które nie dają im szczęścia, bo kochają oni inne kobiety, które los im zesłał za późno... Tak więc występują w tej książce wątki miłosne, ale nie są one zbyt szczęśliwe. Książka ta opisuję taki problem, że nawet w związku można czuć się samotnie, a wiązanie się z kimś z powodu doskwierającej samotności nie jest najlepszym rozwiązaniem. Oprócz tego w powieści tej w bardzo ciekawy sposób zostało opisane dążenie do swoich marzeń, które nawet po wielu trudnościach i nieudanych próbach mogą się spełnić. Poza tym, czytanie tej książki urozmaica bardzo interesujący opis wielkich koncernów muzyki klasycznej, za którą nie przepadam, ale czytając o tym, aż nabrałam ochoty wybrać się na taki koncert. W książce tej podobało mi się również to, że pięknie zostały opisane takie miasta jak Londyn, Rzym, Walencja, Barcelona i nawet Kraków. Wspomnę jeszcze, że jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki tej książki i mogę powiedzieć, że jest ono bardzo udane, bo z wielkim zainteresowaniem czytałam opisaną historię, a jej końcówka nawet trzymała mnie w napięciu.
"Wyśniony koncert" jest książką z piękną okładką o bajkowym tytule, której wnętrze powiedziałabym, że jest smutne, ale jednocześnie interesujące i piękne. Powieść ta porusza wiele istotnych problemów życiowych takich jak samotność i ciężkie dążenie do swoich marzeń. Tak więc, jeśli lubicie powieści obyczajowe, wzbogacone o wątki muzyczne i podróżnicze to bardzo zachęcam Was do przeczytania "Wyśnionego koncertu".