Czy znacie twórczość Pana Mariusza? Spotkaliście się z jego książkami, a może tylko rzuciły się Wam one na oczy i tyle w temacie? Już od dłuższego czasu miałam ochotę nadrobić jakiś kryminał napisany przez autora, ale jakoś nie było mi po drodze, aż do teraz. Czy było warto czekać, aż tyle? To się okaże😉
.
🌿 Komisarz Bernard Grandera zostaje poproszony o rozwiązanie sprawy tajemniczej śmierci dziewczyny, jej ciało zostaje odnalezione w Wiśle. Policjant jeszcze bardziej angażuje się w sprawę, kiedy dowiaduje się, że zamordowaną dziewczyną jest córka, jego znajomych. Oprócz tego Bernard ciągle zmaga się z utratą swojej czteroletniej córeczki, która rok temu została porwana. Żyje on ciągle nadzieję, że uda mu się ją odnaleźć całą i żywą.🌿
.
Książka od samego początku zabiera czytelnika w świat morderstwa, prowadzonego śledztwa, brutalności, dojścia do prawdy i złapania mordercy, który swoimi zbrodniami pozwala na, coraz więcej i jest sprytniejszy, niż mogłoby się to wydawać. Jest to typowy thriller z domieszką kryminału ze świetnie wymyśloną fabułą i intrygującą zagadką kryminalną. Pierwszych sto stron przeczytałam, nawet nie wiedząc kiedy, mi to zleciało. Autor ma bardzo fajny styl pisania oraz dar przyciągania czytelnika, co jest bardzo ważne, aby stworzyć taką historię, aby odbiorca pozostał wraz z nią do samego końca, nie odczuwając znużenia i braku zainteresowania historią. Ja tutaj tego nie odczułam, wręcz przeciwnie czytałam tę książkę jak zahipnotyzowana.
.
Bernard to postać bardzo charakterystyczna i impulsywna, decyzję podejmuje pod wpływem impulsu, nie zważając na ryzyko. Jest to przykład kolejnego policjanta skrzywdzonego przez życie, oczywiście za sprawą własnych czynów i źle podjętych decyzji. To człowiek zmagający się z demonami przeszłości, które nie dają mu spokoju i niszczą go jako człowieka. To bardzo dobrze wykreowana postać wywołująca wiele skrajnych emocji, począwszy od współczucia związanego z utratą dziecka i jego walką z nałogami, kończąc na zszarganych nerwach i chęci potrząśnięcia nim, aby w końcu wziął się w garść i ogarnął. Kobiety z kolei tutaj grały drugie skrzypce, ich rola była drugorzędna, bardziej zepchnięta na bok i co najgorsze podporządkowana przez mężczyzn, traktując je jako poddane i uległe.
.
Aby nie było tak słodko, niestety muszę przyczepić się do jednej rzeczy, która gryzła mnie bardzo. Chodzi mi o nadmiar akcji i wątków, przeskakiwanie z jednego zdarzenia do drugiego, momentami wręcz zaczęłam się gubić i czułam się trochę przytłoczona wszystkimi wydarzeniami mającymi miejsce. Mam wrażenie, że autor chciał umieścić w książce wszystkie dramaty, akcje, wątki kryminale, jakie mu tylko przyszły do głowy. Jak dla mnie trochę za dużo akcji, jak na jednego bohatera, wystarczyłaby połowa tego, co go spotkało i książka była rewelacyjna. Bo jak to mówią, co za dużo to nie zdrowo, a nikt nie chcę, aby bolał go brzuszek z przejedzenia 🤭
.
Pomimo to, książkę uznaję za bardzo dobry kryminał, godny polecenia i przeczytania. Sama uważam ten czas za bardzo mile spędzony, tym bardziej nie uważam go za zmarnowany. Polecam przeczytać książkę, chociażby na jeden przerażający fragment w książce, który mam przed oczami, aż do tej pory nie wiem, czy będę w stanie go wyrzucić z głowy🙈 Dziękuję Panie Mariuszu, a to wszystko dzięki Panu