Macie swoich ulubionych francuskich pisarzy? Ja mam ich kilku, ale zdecydowanie moim ulubieńcem jest Jean Christophe Grange. Autor kultowych już „Purpurowych rzek” to mistrz w tworzeniu niesamowitego klimatu grozy, w którym lubi łączyć świat realny z tym światem duchowym, nieznanym. A każda zagadka kryminalna to zagmatwana, ale też niezwykle fascynująca historia, której rozwiązanie z reguły wbija czytelnika w hotel. Musiałam więc przeczytać jego najnowszą powieść” Wybranki” i oczywiście autor zaskoczył mnie bardzo, ale głównie poprzez wybranie okresu, w którym dzieje się akcja. Rewelacyjnie bowiem ukazał nazistowskie Niemcy w latach trzydziestych, wprowadzające terror w swoim państwie.
Niemcy w przededniu wybuchu II wojny światowej, to kraj, w którym nienawiść bierze górę nad człowieczeństwem. Żydzi, homoseksualiści, ludzie chorzy umysłowo i tacy sprzeciwiający się władzy znikają w dziwnych okolicznościach. Nikogo więc nie powinny dziwić zamordowane kobiety. Jednakże zaczynają ginąć żony niemieckich dygnitarzy, ludzi przysługujących się panującemu reżimowi, piękne, inteligentne i bogate kobiety. Franz Beween, gestapowiec, dostaje polecenie odnalezienia mordercy za wszelką cenę. I postanawia szybko rozwiązać śledztwo, marząc o tym, że wyjedzie w końcu na front po glorię i chwałę. Przypadkowo odkrywa, że zamordowane kobiety korzystały z pomocy psychiatry. Simon Kraus był jednak nie tylko ich lekarzem, ale także kochankiem, a często nawet szantażował je celem zdobycia korzyści majątkowych. Lekarz prowadzi badania nad zaburzeniami snu i przeglądając notatki ze spotkań z zamordowanymi, znajduje informacje o tajemniczym człowieku, o którym śniły wszystkie zamordowane pacjentki. Tymczasem Franz, odwiedzając swojego ojca w szpitalu psychiatrycznym, prosi o pomoc w śledztwie dyrektor szpitala Monnę von Hassel. Cała trójka łączy siły, by odnaleźć mordercę, tylko czy uda im się to zrobić w obliczu napaści Niemiec na Polskę?
Grange potrafi budować napięcie i tak gmatwać fabułę, że można się pogubić. Autor funduje nam więc w „Wybrankach” ciekawe śledztwo, rozpędzającą się akcje i finał, który zaskoczy niejednego czytelnika. Na ogromną uwagę zasługują także nietuzinkowi bohaterowie, każdy z nich wywodzi się z innego środowiska, ma inne poglądy polityczne i inne doświadczenia życiowe, potrafią jednak połączyć swoje siły by odnaleźć mordercę. No i jeszcze ten Berlin lat trzydziestych, mroczny, brutalny, przerażający momentami swoją rozwiązłością i panującą wszędzie atmosferą terroru, tylko Grange potrafił to tak opisać, że czytamy „Wybranki” z zapartym tchem, pomimo całej tej mrocznej atmosfery, nie mogąc się oderwać od opowieści.