India nie ma najlepszych relacji ze swoja matką. Także wiadome było, że gdy dowiaduje się, że ma się przeprowadzić do jej nowego, bogatego faceta, pozostawić szkołę i przyjaciół, nie będzie zadowolona. Trafia do elitarnej szkoły, gdzie liczy się pochodzenie i majątek, a wymagania są ogromne. Jej przyszła siostra przyrodnia wcale nie ułatwia jej adaptacji. Dziewczyna jednak jakimś cudem zaczyna z nimi się zadawać i dowiaduje się rzeczy, które nigdy nie miały wyjść na światło dzienne. Czy powinny wyjść na jaw? Czy da się temu zaradzić? Jak reagować na takie informacje? Co z nimi zrobić?
Byłam tą powieścią szczerze zainteresowana i wydawało się, że będzie naprawdę dobra i wartościowa. Wiadomo, że schematów nie ominie, ale jednak coś z niej wyciągnę. Jednak spojler!, nic takiego się nie zadziało. Pod koniec to byłam wręcz zła. Niby banalna, a miała mieć to coś. Zdecydowanie nie spodziewałam się tego, co w niej dostałam.
Po pierwsze bohaterowie byli irytujący, sztampowi i staroświeccy. Oczywiście każda postać musiała mieć swoje demony w szafie, które przez tyle lat były tak cudnie ukrywane, a nagle pojawia się obca osoba i bez problemu wszystko odkrywa. India miała być osobą, która pod twardą skorupą jest delikatna i w ogóle. Bardziej to było drażniące niż miało większy sens. W większości czasu myślała tylko o sobie i jaka to ona jest biedna, co musi zrobić, by stać się “tą popularną”. Reszta osób patrzyła na innych przez pryzmat majętności i pochodzenia.
Jeżeli chodzi o styl pisania to do połowy powieści miałam wrażenie, że czytam coś z Wattpada (chociaż tam też można znaleźć perełki). Ogólnie było to sztywne, bez większych emocji. Dopiero od połowy to się trochę poprawiło i dało się to normalnie czytać. Do tego pomysły i te "tajemnice" były śmieszne, ponieważ autorka każde te kontrowersyjne tematy musiała umieścić w tej pozycji, brakowało jednego by było bingo. No i zakończenie... Matko Boska, dawno tak mnie każdy finał tak nie zdenerwował. Nic się tam nie wyjaśniło! Jeszcze zrozumiałaby je, gdyby to miało kontynuacje, ale nie to jest jednotomówka. Skoro ktoś wymyślił już taką, a nie inną fabułę, to miło by było gdyby choć połowa wątków została wyjaśniona, a nie skończona przy kulminacyjnym momencie.
Podsumowując, jeżeli szukacie powieści, w której będzie od groma problemów, bo nagle spotyka się grupa osób i każda z nich coś skrywa, to będzie dla Was idealna pozycja. Na początku może nie spodobać Wam się styl, jednak z czasem jest już tylko lepiej. Ona porusza ważne wątki, które mają nas czegoś nauczyć, ale nie jest to na tyle w smacznym stylu, by można ją było w pełni docenić. No i to pożal się Boże zakończenie. Ja lubię otwarte zakończenia, ale może nie w takim stopniu, gdy kompletnie nie wiem co będzie z wszystkimi bohaterami, a nie tylko pierwszoplanowymi.