"Jeżeli chcesz czekać, aż twoja blizna zniknie, Julianno, będziesz czekać zawsze. Blizny nigdy nie znikają."
Na początku swojej recenzji pragnę zaznaczyć, iż "Piekło Gabriela" nie jest żadnym diabelskim erotykiem, jak informuje napis na górze okładki. Nie, to jest świetnie napisany romans. Scen erotycznych w tej książce nie ma prawie żadnych, więc jeśli ktoś oczekuje lektury w stylu osławionych już "Pięćdziesięciu twarzy Greya" to się bardzo rozczaruje. Dobra, skoro ta kwestia została wyjaśniona, przechodzę do sedna.
Julia Mitchell, główna bohaterka to dwudziestotrzyletnia studentka z ubogiej rodziny, przyszła specjalistka od Dantego. Przez pryzmat przykrych doświadczeń z przeszłości, młoda kobieta jest osobą niezwykle nieśmiałą, zagubioną i zakompleksioną. Mając matkę alkoholiczkę nie zaznała w dzieciństwie za dużo miłości. Mimo wszystko postawiła sobie cel, który za wszelką cenę pragnęła wypełnić. Wzięła się w garść, zaczęła studiować, a jej życie powoli zaczęło się stabilizować. No właśnie, do czasu, bo pewnego dnia pewien arogancki profesor niespodziewanie zmienia bieg wydarzeń.
Julia zaczyna uczęszczać na wykłady trzydziestotrzyletniego profesora na uniwersytecie w Toronto, specjalisty z zakresu twórczości Dantego - Gabriela Emersona. I już pierwszego dnia mu podpada, swoją nieuwagą na prowadzonych zajęciach.
Już po kilkunastu stronach czytania tej książki wiedziałam, że będzie ona wyjątkowa, jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało. Liczyłam na jakiś w miarę absorbujący erotyk, ale dostałam coś znacznie lepszego. Romans. Nie taki zwyczajny, ale poniekąd zakazany i przepiękny, opisany ciekawym językiem, okraszony dużą ilością odwołań do masowej kultury, jednym słowem - urzekający. Tak, chyba to słowo idealnie oddaje klimat tego dzieła.
Warsztat pisarski Sylvain Reynard jest zachwycający i nieporównywalnie lepszy od pióra E.L. James. Styl pisania autorki (autora?) jest ciekawy i niezwykle dopracowany. W "Piekle Gabriela" występują liczne odwołania do kultury masowej, dlatego sądzę, iż książkę tę powinno czytać się w domowym zaciszu, gdzie będziemy mogli skupić się w spokoju na "pochłanianiu" tej lektury.
"Piekło Gabriela" to książka objętościowo duża (ponad 600 stron), więc czytelnik zostaje powoli i stopniowo wprowadzany w rozgrywającą się akcję. I właśnie ta powolność bardzo mi się spodobała, bo w codziennym, zabieganym życiu nie ma na to miejsca.
Tytułowy Gabriel to istna bomba wybuchowa. Spróbujcie zgadnąć, czego się po nim spodziewać. Demony z przeszłości poniekąd wykształciły jego oschły i zdystansowany charakter oraz sposób bycia. Mimo to, polubiłam go, bo gdzieś tam podczas czytania wiedziałam, że potrafi okazać troskę i wrażliwość. Mężczyznę ten jest mroczny, ale też pełen pasji i miłości. Pomimo niezachęcającego początkowego zachowania wiedziałam, że w pewien sposób jest to maska, którą Gabriel przyobleka. Na uniwersytecie gra trudnego w kontaktach, niezwykle surowego i wymagającego profesora, a w otoczeniu Julii powoli jego bariera powoli zaczyna opadać.
Nieprzypadkowo najpierw opisałam główną postać męską. Julia wprawdzie wiedzie prym w tej książce, ale to Gabriel całkowicie skupił na sobie moją uwagę. Dziewczyna ta jest średnio ciekawą postacią, czasem potrafi pokazać pazur, ale to bardzo niewiele w porównaniu z bardziej mroczną postacią jaką jest profesor. I może dlatego Julia wypada przy nim po prostu blado, nijako i bez charakteru. Zazwyczaj jest osóbką nieśmiałą, która roztacza wokół siebie aurę nieszczęścia, przez co nie sposób jej nie współczuć. I poza tym jednym uczuciem nie wzbudziła we mnie większej sympatii. Była dla mnie szczerze obojętna, pomijając chwile, gdy irytowała mnie swoją niezdarnością i nadmierną słodkością.
"Piekło Gabriela" to klimatyczna i pełna ciepła powieść, które mnie urzekła i oczarowała. Ukazuje mroczną przeszłość głównych bohaterów oraz ich zmagania z nią w teraźniejszości. Jestem niezwykle ciekawa dalszych przygód Julii i Gabriela, dlatego z przyjemnością zapoznam się z drugim tomem tej serii, "Ekstazą Gabriela".
"Niniejszym zapisuję się na kurs jako twój student. Naucz mnie, jak się o ciebie troszczyć."