Farsa pani Heni zawiera 3 opowiadania: Farsa pani Heni, Jazon Bobrowski, Nad program.
Najdłuższym opowiadaniem i jednocześnie tym, które najbardziej mi się podobało, jest tytułowa Farsa pani Heni. Jest to opowieść o siedemnastolatce nazwanej przez autorkę trzpiotowatą. Hmmm im lepiej poznawałam Henię, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, iż nazwałabym ją infantylną i to do kwadratu. Ale to chyba też kwestia ówczesnego wychowania. Henia uczy się w konserwatorium i marzy o karierze na wielkich scenach operowych Europy. Młoda śpiewaczka musi jednak, by rozpocząć wymarzoną karierę, wyrwać się spod kurateli stryja. Wolność Heni może zapewnić tylko mąż, ale taki, który małżeństwo potraktuje równie fikcyjnie, jak i ona. Henia wyrusza na poszukiwania męża, byle jakiego, żeby tylko podpisał papierek i do niczego się nie wtrącał, żeby po prostu dał jej wymarzoną wolność. Fortel się udaje i dziewczyna wyrusza w pogoni za sławą. Problem pojawia się w chwili, gdy formalny mąż, Tytus Chojecki, który stał się w międzyczasie poważnym magnatem, dochodzi do wniosku, że przyszedł czas, by założyć rodzinę. Łatwo niegdyś nałożone więzi zaczynają uwierać, a rozwód nie jest sprawą ani łatwą ani oczywistą. Tytus wyrusza do Paryża i tu następuje niespodzianka, która udowadnia, iż los bywa czasami złośliwy i przewrotny. Koniec opowieści także jest zaskakujący i zabawny.
Kolejne opowiadanie - Jazon Bobrowski ukazuje bardzo samotnego mężczyznę, który pewnego dnia otrzymuje spadek po ciotce. Niezwłocznie Jazon udaje się do odziedziczonego majątku, chociaż tak w głębi serca uważa, że nie jest odpowiednią osobą do sprawowania pieczy nad schedą po ciotuni. W posiadłości czeka na niego nie lada niespodzianka, dowiaduje się o istnieniu rodzinnych tajemnic, poznaje wielkie serce zmarłej ciotki i bez pamięci zakochuje się w sąsiadce. Ale nie wszystko od razu będzie takie proste.
Ostatnie z opowiadań - Nad program jest najkrótsze. Opowiada losy wdowca, który udając się do miasta w celu uregulowania różnych ważnych spraw zmienia swoje życie pod wpływem rad i działań przyjaciela.Mimo, iż opowiadanie jest dosyć krótkie było dla mnie niesamowitą niespodzianką.
Było to moje kolejne spotkanie z twórczością Marii Rodziewiczówny i kolejny raz było to spotkanie niezwykle udane. Autorka nie bez kozery nazywana jest polską Jane Austin. Każda jej książka, po którą sięgam przenosi mnie o ponad 100 lat wstecz do ówczesnej Polski. Autorka wspaniale opisuje życie i problemy żyjących w tym okresie ludzi (zarówno tych bardzo zamożnych, jak i trochę uboższych), opisuje obyczaje, przyrodę, stroje. Co istotne w jej książkach (mimo, iż powstawały w tak ciężkich dla naszej historii okresie- powstania i zabory) nie brak humoru. Wielu bohaterów wnosi optymizm i nadzieję do akcji powieści i opowiadań, wielu nie poddaje się przeciwnościom losu, a każda opowieść kończy się morałem i bardzo mądrym przesłaniem, które mimo upływu czasu nadal pozostają aktualne. Np. Farsa pani Heni powstałą w 1885r. Dlatego warto sięgać po utwory Marii Rodziewiczówny.