Trzecia część "Wojen Świata Wynurzonego" jest ostatnią z całej tej serii. Książka jest kontynuacją "Kronik Świata Wynurzonego", ale jak sama data wydania kolejności książek pokazuje, nie trzeba czytać ich po kolei, aby wiedzieć o co chodzi, a nawet należy je przeczytać w kolejności roku wydania, aby nie psuć sobie niespodzianki oraz wszystkich ciekawostek w książce zawartych. Jeżeli chodzi o mnie, to oczywista sprawa, że jestem po wszystkich lekturach związanych z serią oraz w trakcie czytania najnowszej, kontynuacji tych dwóch trylogii, czyli "Legend Świata Wynurzonego", które są najnowszym dziełem autorki i które niebawem będę miała okazję recenzować. W drugim tomie "Wojen Świata Wynurzonego" było coś co zachęcało chodź trochę do odstawienia książki na półkę w tym tomie zaś, nie ma niczego co by nudziło, gdyż autorka wyciągając wnioski z swoich poprzednich dzieł, uczy się z tomu na tom, co daje rezultaty. Tak, książka niesamowicie przyciąga, niemalże tak samo jak pierwsza część, chodź przy porównywaniu tych dwóch tomów należy pamiętać, że historia się nieco rozwinęła i przybrała inny punkt rozgrywki. W trzeciej części możemy bliżej poznać wcześniejsze postacie, o których były tylko wzmianki w poprzednich dwóch książkach. Ostatni tom trylogii różni się nie tylko zmianami w dalszej powieści, otoczeniem i zachowaniem niektórych postaci w stosunku do siebie, Licia Troisi teraz postanowiła również pokazać swoją twórczość z nieco innej, mocniejszej strony. Trzeci tom ma pazurek. Pisarka umieściła w niem nieco więcej aspektów okrucieństwa, jakim jest choćby moment przebywania Dubhe i Theanary w niewoli oraz potem poza nią, kiedy to jedna z nich zostaje brutalnie torturowana. Książka, tak samo jak tom drugi zawiera w sobie również aspekty scen miłosny, ale w większej już dawce. Mimo wszystko jednak, te wszystkie bardziej i mniej niecodzienne sceny nie są zbytnio przesycone, co może nas uprzedzać przed dalszymi poczynaniami autorki, gdyż wszystko na to wskazuje, że jeszcze nie otwarła się ona na śmiałość wielu pisarzy przed nią. "Wojny Świata Wynurzonego" różnią się nieco od "Kronik Świata Wynurzonego", jednak posiadają również wiele cech wspólnych, co jest zaletą lub wadą dla niektórych, kontynuacji powieści w tym samym świecie z tymi samymi, ale już nieco starszymi postaciami. Jeżeli ktoś jednak zapozna się ze wszystkimi sześcioma książkami oraz najnowszymi "Legendami Świata Wynurzonego", szybko pewnie zauważy, że co kilkanaście lat opisywany w książkach świat jest poddawany czemuś w rodzaju próby, która ma na celu udowodnić ludziom, że nie zależnie jakby się starali, pokój nie będzie nigdy trwał wiecznie, a na ziemi zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał zniszczyć utrzymywaną harmonię.