Nie będzie wielkim odkryciem konstatacja, że I wojna światowa jest dość słabo obecna w świadomości większości Polaków i, przynajmniej takie jest moje doświadczenie, w nauce historii w szkole. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że została przyćmiona przez jej jeszcze tragiczniejszą w skutkach następczynię, jak również pryzmat przez który jest postrzegana, a mianowicie droga do odzyskania niepodległości. Autorzy książki przytaczają te dwie wydaje się oczywiste przyczyny, ale prezentują też wiele innych. Wskazują również różnice postrzegania Wielkiej Wojny w mentalności Europejczyków zachodnich a środkowo- i południowo-wschodnich. Otóż nasi zachodni sąsiedzi znacznie bardziej kultywują pamięć tragicznych bitw, choćby pod Ypres czy Verdun, co więcej, miejsca te są znane również nam. Tymczasem starcia rozgrywające się na terenach wschodnich i południowych – choćby bitwa pod Bolimowem, gdzie użyto gazów bojowych – trafiły do historycznego lamusa. Przyczyny tego zjawiska zostały rzetelnie omówione we wstępie. Tamże autorski duet „tłumaczy” się (jak to bywa w tego typu literaturze) z obranej metodologii i sposobów prezentacji badanej historii. Przepraszam za długi i ciut nudny wstęp. Zapewniam, książka jest ciekawsza. Otóż panowie zajmują się I wojną światową, a dokładnie jej przebiegiem na obszarach Europy środkowo- i południowo-wschodniej, mówiąc kolokwialnie, od kuchni. Oczywiście nie brakuje opisów militarnych, liczb, statystyk itp., ale nie grają one tutaj roli pierwszorzędnej, za to otrzymujemy wnikliwy i szeroki zakres badań nad wpływem konfliktu na życie codzienne mieszkańców i żołnierzy, jak również nad zmianami społecznymi zachodzącymi pod wpływem działań wojennych.
Najpierw oczywiście autorzy prezentują przyczyny konfliktu, wśród których na pierwszy plan wysuwają się ambicje mocarstw i konflikt bałkański, poprzedzający bezpośrednio Wielką Wojnę. Co ciekawe, wszystkie imperia zaangażowane w konflikt, były przekonane o jego krótkotrwałości i pewnej wygranej, bagatelizując przy tym pojawiające się głosy rozsądku, informujące głównie o ekonomicznej nieopłacalności (dla każdej ze stron) planowanej wojny. Dalej, żadne z państw nie wyciągnęło lekcji ze wspomnianego już konfliktu bałkańskiego. Jakich lekcji? Po pierwsze bezsensowności strategii wojennej, polegającej na ofensywie i przejęciu za wszelką cenę inicjatywy. Co w praktyce skutkowało śmiercią dziesiątek żołnierzy, którzy dosłownie biegli na uzbrojonego przeciwnika. Dalej, nieskuteczność fortyfikacji. Wreszcie, problem migracji ludności. Konflikty wywołają fale uchodźców, którym nikt nie będzie wstanie zapewnić jakichkolwiek warunków do życia, co przyniesie między innymi głód i choroby, a co za tym idzie fale nienawiści etnicznych, religijnych i klasowych – jeśli użyć tego anachronicznego i obciążonego historycznie słowa.
Ale, do rzeczy. Miało być o reperkusjach konfliktu w społeczeństwie, gdyż o tym traktuje zasadnicza część książki. Eksploatacja okupowanych terenów przyniosła oczywiście biedę, co najdotkliwiej odczuły miasta. Towar najbardziej poszukiwany – jedzenie – zaczął drastycznie drożeć i znikać z półek. Aby uregulować „rynek” władze wprowadziły reglamentację, jednak kartki ostatecznie wcale nie gwarantowały zakupu. Siłą rzeczy rozkwitał czarny rynek. Taka sytuacja przyczyniła się do niespodziewanej „nobilitacji” chłopstwa. Ludność wiejska posiadająca choć dosłownie skrawek ziemi, była w stanie wyprodukować surowce potrzebne do przeżycia, więcej sprzedawała je w miastach. Autorzy przytaczają pełne oburzenia relacje mieszczan, którzy gorszą się bezczelnym i pysznym zachowaniem chłopów i ze smutkiem zauważają, że fortepian mniej znaczy niż worek ziemniaków. Napięcia rodzą się również między grupami etnicznymi, rozkwita donosicielstwo. Donosy trafiały na bardzo podatny grunt, ponieważ, jak zaznacza duet autorski, wojsko ogarnięte było swego rodzaju psychozą zdrady. Żołnierze obawiali się skrytych ataków miejscowej ludności, a szpiegów dostrzegali niemal w każdym autochtonie. Naprawdę w książce zostają przytoczone absurdalne wizje sposobów komunikacji szpiegowskiej, jak na przykład wywieszone pranie czy sposób otwarcia okiennic. Toteż sąsiedzi chętnie korzystali ze sposobności, aby swoje prywatne zatargi rozwiązywać za pomocą okupanta. Grupą najbardziej napiętnowaną i podejrzaną byli Żydzi, jednak mniej lub bardziej cierpiały wszystkie mniejszości.
Wojna wywołała też ogromne migracje, o czym wspominałam wyżej. Przyczyny były różne, jedni instynktownie w popłochu uciekali z miejsc okupowanych, inni wędrowali za odwracającym wojskiem (najtragiczniejsza w skutkach serbska Golgota), obawiając się (często słusznie) nowej władzy – a jeszcze inni byli wysiedlani siłą. Skutki były zawsze takie same – głód, choroby i rozboje.
Wojna służy rozwojowi prasy, obywatele głodni informacji z niecierpliwością oczekują na kolejne wieści frontu, które często mijały się z prawdą. Było to spowodowane nie tylko propagandą, ale również chęcią dostarczenia najbarwniejszych historii.
I na koniec, obozy jeńców były gratką dla antropologów fizycznych, którzy mieli w jednym miejscu materiał do obszernych badań w postaci ludzi z różnych zakątków świata. Podobnie na terenach okupowanych naukowcy prowadzili badania nad "tubylcami". Wnioski były bardzo niesprawiedliwe, najczęściej bazujące na stereotypach – nota bene pojęcie wprowadzone w Stanach po I wojnie światowej na podstawie analizy amerykańskiej prasy – według których wschodni europejczycy jawili się jako pół-Azjaci, a ludność bałkańska „ohydna mieszanka kultur i ras europejskich i orientalnych”. Jak łatwo się domyśleć państwa centralne stawiały się w roli oświeconych mocarstw, które miały „cywilizować” te biedne narody.
Kończąc, pozycja bardzo dobra, ciekawa i rzetelna. Autorzy, jak sami zaznaczyli, stworzyli książkę, która ma być czytana, a nie tylko uzupełniać biblioteczne półki. Oczywiście język jest akademicki, ale bardzo przyjazny, i myślę, że każdy, kto chce poszerzyć wiedzę o przebiegu I wojnie światowej na terenie Europy środkowo- i południowo-wschodniej dobrze trafił. Czekam, aż dostanę w swoje ręce drugi tom, ale najpierw chwila przerwy.