Znacie już Władców półświatka - serię mafijną Iwony Feldmann ?
Mafia to nie bajka... Może fikcja literacka. Ale zdecydowanie nie bajka. Nie ma tu księżniczek i królewiczów, latających serduszek, słodkich i uroczych deklaracji miłości. Ale mimo tego mroku, mimo okrucieństwa i brutalności, której nie brakuje w takich książkach, może jednak jest szansa na miłość ?
Pierwszy tom zachwycał równie mocno jak szokował i finalnie ...złamał serce 🥺
Drugi był już zupełnie inny i teraz, po trzecim wiem, że główni bohaterowie każdego z nich, są totalnie różni. Nie szukajcie więc tu schematu, bo autorka żadnego się nie trzyma. Nie chwytajcie za tę książkę z przekonaniem, że to kolejny romans, który niczym nie zaskoczy, bo też się pomylicie. Bądźcie za to gotowi na przejmującą na swój brutalny sposób, piękną i pełną zmysłowości, książkę, która jestem pewna, że Was zachwyci.
Marcel przejął władzę. Felix chcąc wyjechać z kraju z rodziną, oddał mu tron, pewien, że nikt lepiej się w tej roli nie sprawdzi.
Przyznam, że choć wiem, że Marcel przewinął się przez poprzednie tomy, to nie zapadł mi w pamięć i ciekawiło mnie jakie tu zrobi na mnie wrażenie. No i zrobił ogromne.
Z kolei Karolina, zwana także Zarą, to bohaterka, która w każdym tomie odegrała istotną rolę. Przeszła...bardzo wiele. Jej postać pokazuje, że miłość potrafi narobić wielu szkód. I choć mężczyzna, którego kochała z wzajemnością, który poturbował ją na wszelkie możliwe sposoby, już nie żyje, konsekwencje jego pojawienia się w jej życiu, wciąż się za nią ciągną. Nawet po latach spędzonych w więzieniu.
" Co z tego, że on mnie kochał, skoro krzywdził mnie, wykorzystywał i obciążył długami ? Co z tego, że potem mnie zabezpieczył i zostawił pieniądze, skoro nie jestem w stanie z nich korzystać ? Co z tego, że żyje, skoro życie po tym, co mi zaserwował, ciągle mnie kasą i rzuca kłody pod nogi ?"
Chciała zacząć nowy rozdział, nie oglądając się za siebie, nie wracając do tego świata.
Jednak okazuje się, że nie tylko z tego półświatka, czai się na nią zagrożenie. Czasem atak nadchodzi z tej strony, z której najmniej się go spodziewamy.
Iwona pokazała tu jak wiele ma ze sobą wspólnego mafia z ...ludźmi z pozoru mającymi stać na straży sprawiedliwości. Aż łatwo zwątpić w to, kto tu jest dobry, a kto zły. Podobno właśnie mafia, przekracza granice tego co wolno, łamią prawa, krzywdzą ludzi. Ale czy aby na pewno tylko kryminaliści i bandyci sobie na to pozwalają ?
Kolejny bohater, kolejny Władca półświatka, ale w niczym nie przypominający swoich poprzedników. Uwielbiam to w książkach Iwony, że zawsze zaskakuje i każdy wykreowany przez nią bohater, to zupełnie nowa, inna historia. Co prawda tu też nie mamy miłości jak z bajki, ale jednak jest ona wyraźna, boleśnie piękna i ... zachwycająca. Od początku do końca.
Nie da się nie zauważyć, że przez wszystkie tomy, Iwona nadała Karolinie szczególnego wyrazu. Poświęcone jej rozdziały, pisane z jej perspektywy, zawsze poruszały takie mocno emocjonujące kwestie, życiowe tematy. Tu również jest skarbnicą przejmujących sentencji. I nie brak jej doświadczeń życiowych by takowe tworzyć, w końcu to bohaterka wybitnie poturbowana przez ...los.
Zna Marcela, jest jednym z elementów jej przeszłości. Dobrym wspomnieniem, przyjacielem. Troskliwy, opiekuńczy, nigdy jej nie skrzywdził. Ale jest po tej drugiej stronie, należy do tego świata, do którego nie chce wracać. Od którego chce być jak najdalej, ale niezaprzeczalnie ją tam wciąż ciągnie. I do niego szczególnie. A on ? Ma swoje zasady, kobiety (nawet już byłe) jego przyjaciół są nietykalne. Jednak jego serce nigdy tego nie szanowało. Ma to ewidentnie gdzieś 😅
Czy tych dwoje będzie słuchało głosu rozsądku? Czy miłość wygra tę walkę ?
To już sprawdźcie sami. Przygotujcie się na moc wrażeń. Poruszającą historię, z dawką mroku tak typowego dla mafii i niesamowitej erotyki, która rozgrzewa do czerwoności. Przyznam, że choć wiele książek z pikantnymi scenami mam za sobą, te tu... Są rewelacyjnie napisane i niezmiernie mi się podobały. Ciekawe jakie sny będę po nich dziś miała 😈
Aż żal, że to już za mną. Ale jeśli Wy wciąż nie znacie tej książki, albo - o zgrozo - serii, to ... Naprawdę warto to przeczytać. Sama teraz nie wiem, który tom kocham najmocniej, ale do każdego mam wyjątkowy sentyment i szczerze polecam. Po raz kolejny dziękuję Iwonko, za to, że mogłam doświadczyć tych emocji. Jesteś niesamowita ❤️