„W przyjaciołach powinniśmy szukać tego, co w nich najlepsze, i obdarzać ich tym, co w nas najlepsze”
Znacie serial „Sex Education”? Ja go wprost uwielbiam. Mimo że czasami poziom zażenowania jest tak wysoki, że mam ochotę zapaść się pod ziemię, to każdy odcinek oglądam z nieukrywaną przyjemnością. Jest to jeden z tych seriali, które, choć pozornie głupiutkie, to niosą potężną ilość wiedzy. Kiedy więc zobaczyłam propozycję od @wydawnictwootwarte z książką „Sex Education. Ruszamy na trip życia” od razu postanowiłam, że ją przeczytam.
Maeve to outsiderka, która w życiu musi liczyć tylko na siebie. Kiedy jej brat Sean znowu pakuje się w tarapaty, Maeve rusza mu z pomocą. Jednak jej przyjaciele nie pozwolą jej na samotną podróż. Otis, Aimee i Eric wyruszają razem z nią, aby pomóc ratować skórę Seanowi.
Pierwszym, od czego muszę zacząć to fakt, że książka ma w sobie tę atmosferę, za którą uwielbiam serial. Trochę się obawiałam, że będzie ciężko go przenieść na kartki, ale Autorce się to udało. Gdy już przysiadłam do książki, to nie mogłam się od niej oderwać i w taki sposób przeczytałam ją w jeden wieczór. Duże znaczenie ma też fakt, że jest króciutka. Ma tylko 262 strony, a całość jest napisana bardzo przyjemnym językiem.
Autorka świetnie przeniosła na papier nie tylko atmosferę serialu, ale także bohaterów. Czym innym jest wymyślenie postaci, a czym innym przeniesienie „prawdziwej” osoby na papier. Na początku zgrzytała mi tylko Maeve, ale po jakimś czasie jej kreacja zaczęła współgrać z serialowym odpowiednikiem. Finalnie kreacja bohaterów okazała się naprawdę udana.
Historia ma w sobie coś takiego, że człowiek niesamowicie przy niej odpoczywa. Nie jestem pewna czy to w związku z serialem, czy w związku z niesamowicie lekkim piórem Autorki. Zdania są zbudowane świetnie, nie ma niepotrzebnych opisów czy wtrąceń. Nie dostaniemy tutaj także miliona pobocznych wątków. Tak książka jest niezwykle lekka.
Zdecydowanie nie jest to lektura wymagająca skupienia i analizy treści. Jest to przyjemna opowieść o przyjaciołach, zagadce i próbie jej rozwikłania. Czyta się ją z uczuciem odpoczynku i relaksu, a perypetie bohaterów wywołują uśmiech na twarzy.
Cała historia jest pełna ciepłych uczuć, mimo że zdarzają się kłótnie i nieporozumienia. Jest to piękna historia o przyjaźni, pomocy i rodzinie. Niesamowicie czyta się rady Otisa, który nie ma sobie równych w ich udzielaniu. Czasami książka przynosi takie ukojenie. Pokazuje, że często nie zdajemy sobie sprawy z tego, co mamy.
Tę historię polecam na relaks z książką. Na wieczory, kiedy potrzebujemy ciepła i otuchy, a także na chwilę wytchnienia od rzeczywistości.