Wydawnictwo Literackie podarowało nam kolejną piękną historię napisaną przez Katarzynę Michalak. Kto jej jeszcze nie zna, niech się wstydzi. Bowiem kto to raz sięgnie po książki jej autorstwa, potem z niepokojem czeka na daty kolejnych premier. Uwierzcie, że to nie reklama, lecz chęć polecenia fajnej literatury.
W "Wiśniowym Dworku", czyli czwartej książce z owocowego cyklu, poznajemy dwie bohaterki, których historie są początkowo prowadzone równolegle. Danusia Wrzesień to miła i skromna wiejska nauczycielka mieszkająca w tytułowym dworku. Całym jej życiem są dzieciaki, które uczy i którym oddaje się duszą i sercem. Organizuje im zajęcia pozalekcyjne oraz wakacyjne i nie wyobraża sobie innego życia niż to w Milewie. W dwójnasób myśli o chwili, gdy odnajdzie się spadkobierca Wiśniowego Dworku. Myśli o tym z niepokojem, gdyż obawia się o losy szkoły oraz swoje mieszkanie. Jednak w marzeniach widzi księcia na białym koniu, który przejmie swoją rodową siedzibę wraz z mieszkanką, którą uczyni swoją żoną. Czyż nie warto wierzyć w marzenia? Jednak żeby nie było tak kolorowo, autorka stworzyła bohaterce ojca-tyrana, który nie zważając na pory dnia i nocy, wzywa ją do siebie sto pięćdziesiąt kilometrów tylko po to, by rozmroziła mu gołąbki. Danusia jednak, mimo trudnego charakteru ojca, kocha go i daje się wykorzystywać.
Danka Lucińska to zupełnie inna postać: mieszkająca w luksusowym mieszkaniu na Saskiej Kępie szefowa firmy zarządzającej apartamentowcami kobieta biznesu. Od świtu do nocy jej życie to tylko i wyłącznie praca. Danka nie ma czasu na prywatne życie, na spotkanie z rodzicami, na jakiekolwiek rozrywki również. Zresztą i tak nie miałaby już siły, gdyż po wyczerpującym dniu wraca do mieszkania tylko po to, by się przespać.
Jednak pewnego dnia obie kobiety otrzymują tajemnicze przesyłki. Każda z nich jest zadziwiona zawartością, posłańcem oraz swoją decyzją. Obie postanawiają skorzystać z wygranej, czyli z luksusowego pobytu w apartamencie hotelu SPA nad morzem. Jaki będzie wynik ich spotkania? Bo że się spotkają to oczywiste. Czytelnik domyśla się tego od chwili, gdy w powieści pojawia tajemniczy ON, który chwilami prowadzi intrygującą narrację a wszystkie działania okazują się być jego rozgrywką. Kim on jest i czego chce od dwóch, jakże różnych bohaterek? Na czym polega ich wspólna, choć jeszcze o tym nie wiedzą, tajemnica?
Dalszego ciągu nie zdradzę, byłoby to nieetyczne. Powiem tylko, że nie jest to czytadło czy romansidło, jak wiele osób może sądzić. To porządna polska obyczajówka, która pokazuje jak życie potrafi być przewrotne. Jak mało czasem wiemy o naszym życiu i że nierzadko potrzebujemy pomocy kogoś bliskiego, by nie popaść w porządne tarapaty. Książka obfituje w nieoczekiwane zwroty akcji, pojawia się nawet mafia, która za cel stawia sobie trójkę głównych bohaterów: obie panny D. oraz tajemniczego posłańca.
Powieść jest napisana z humorem, czyta się ją lekko i przyjemnie, nie brakuje w niej idyllicznych chwil, ale i momentów grozy. Dla mnie była to tak wciągająca historia, że przeczytałam ją w cztery godziny z małymi, koniecznymi przerwami.
Cóż pozostaje napisać - do czytania! :)