Wigilijne opowieści recenzja

Dwanaście różnych opowieści, ale łączy je jedno - tematyka mocno świąteczna! Twórczość kilku z tych autorów znałam wcześniej, jak Jacka Galińskiego, Alka Rogozińskiego czy Milenę Wójtowicz. Natomiast z niektórymi było to moje pierwsze, i jakże udane spotkanie. Każdy z nich prezentuje odmienny styl i klimat - są tu opowiadania różnorodne - od zabawnych historii, przez wątki kryminalne, fantastyczne, aż do tych pełnych wzruszeń i skłaniających do refleksji. Wszystko to okraszone pysznie brzmiącymi przepisami na świąteczne smakołyki, chociaż przepis na karpia Zofii Wilkońskiej rozbawi czytelników do łez.
To właśnie jedno z opowiadań o rezolutnej staruszce Jacka Galińskiego skłoniło mnie głównie do sięgnięcia po tę antalogię. Nie ukrywam - jestem fanką przygód szalonej emerytki Zofii. Myślę, że to jedno z lepszych opowiadań w tym zbiorze, zabawne, a zarazem składniające do przemyśleń. W tej antalogii przy kilku z nich warto się zatrzymać na chwilę i pomyśleć nad sensem tego wszystkiego. Bardzo przypadło mi do gustu opowiadanie Miszczuk oraz Raduchowskiej, chociaż wcześniej nie znałam twórczości tych autorek. Bardzo duży plus za odniesienia do naszych rodzimych, słowiańskich tradycji, które powoli odchodzą w zapomnienie. Propozycje od Wójtowicz i Rogozińskiego również mi się podobały, ale tak naprawdę każde z dwunastu opowiadań miało coś w sobie. Może to przez ten świąteczny klimat, który pochłania czytelnika od pierwszych stron. Bardzo ładnie wydana, ciekawa okładka i układ książki.
Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Warto sobie dozować te opowiadania i wprowadzać się w przedświąteczne przygotowania. Jest to również idealny pomysł na prezent dla każdego książkoholika! Szczerze powiedziawszy czekałam na taki zbiór i bardzo czekałam na tę książkę kiedy miała się pojawić. Świetny dobór autorów i nareszcie nie same ckliwe opowiastki o kolejnych świątecznych miłościach, które zalewają nas co roku. Tutaj mamy naprawdę coś dobrego i przy okazji miło świąteczego. Naprawdę polecam!