W Imperium nikt tak naprawdę nie jest panem swojego losu, a jedynie jednym z trybików ogromnej maszyny, która trwa i funkcjonuje od wieków. Kemri od początku swojego świadomego życia, odkąd dowiedział się, że zostanie Księciem, uważał, że to będzie przygoda życia i najlepszy jego okres. Jednakże w dniu swoich szesnastych urodzin, w dniu w którym oficjalnie staje się Księciem, wszelkie złudzenia jakimi go karmiono i jakimi karmił się sam, zaczęły ustępować miejsca brutalnej prawdzie - jego życie nie tylko wisi na włosku, ale również nie należy do niego.
"Trzy razy umierałem i trzy razy się odrodziłem, chociaż nie skończyłem nawet dwudziestu lat, [...]"[s. 7]
Kemri jeszcze jako niemowlę został zabrany od sowich rodziców, aby mógł zostać genetycznie zmodyfikowany i przygotowany do roli Księcia, a w przyszłości i być może Imperatora. Kończąc szesnaście lat staje się jednym z dziesięciu milionów kandydatów do tronu Imperatora i rozpoczyna walkę o swoje życie. Musi jak najszybciej połączyć się z Imperialnym Umysłem, który zespala ze sobą wszystkich mieszkańców Imperium, aby mieć jedynie większe szanse na przetrwanie, czyli możliwość odrodzenia się po śmierci. Na swojej drodze ku przeznaczeniu napotka liczne próby, przeszkody, skrytobójców i wiele innych przeciwności, z którymi będzie musiał się zmierzyć. Na samym końcu natomiast przyjdzie mu podjąć decyzję, jakiej nie rozważał chyba nigdy wcześniej żaden Książę czy Księżniczka.
Autor przenosi nas w niezwykłą podróż po różnych planetach i galaktykach, gdzie bohater nie tylko lepiej poznaje sam siebie, ale również odkrywa prawdziwą istotę Imperium. Pozycja ta to fascynująca lektura, od której nie można się oderwać. Garth Nix stworzył niesamowitą opowieść o tym, jak często człowiek nie zdaje sobie sprawy z faktycznego stanu rzeczywistości, jaka go otacza. Przewracając kolejne strony jeszcze bardziej pogrążałam się w wykreowanym przez pisarza świecie i nie dowierzałam, jak wiele autor przed nami ukrywa. Świat ten przerażał nie tylko swoją brutalnością i bezwzględnością jego mieszkańców, ale również ich brakiem kontroli nad swoim życiem.
Kemri jest zarówno głównym bohaterem, jak i narratorem tej powieści, i choć z początku jego zachowanie oraz podejście do niektórych spraw, cechowane naiwnością, mogą irytować, to dzięki temu można u niego zaobserwować ogromną przemianę, jaką przechodzi. Poza nim autor powołał do życia jeszcze kilka innych ciekawych postaci, jak chociażby mistrz skrytobójców - Haddad, niestety nie poświęcił im jednak zbyt wiele uwagi, przez co mało o nich wiadomo. Również skąpił on uwagi chociażby ledwie napomkniętym wrogom Imperium, którzy mogliby stanowić wielce ciekawy osobny element fabuły, a tak są jedynie niewykorzystanym potencjałem.
"- Zawsze jest jakiś wybór - odparła Morojal. - Nawet jeśli różne możliwości nie wydają się równie atrakcyjne."[s. 174]
"Zagubieni książęta" to lektura bardzo absorbująca, od której ciężko się oderwać. Czytelnik pragnie zgłębiać kolejne tajemnice wykreowanego przez Gartha Nixa uniwersum, jednak w niektórych aspektach można odczuć niedosyt informacji na dany temat. Co prawda sama fabuła i losy głównego bohatera są na tyle ciekawe, że pozostałe do przeczytania strony ubywają nader szybko, to jednak nie można nie odnieść wrażenia, że autor mógłby rozwinąć niektóre wątki, tym samym znacznie wzbogacając powieść o ciekawe elementy. W każdym razie, ta pełna wartkiej akcji i jej niespodziewanych zwrotów książka, to również obraz dalekiej przyszłości, w której władza sprawuje jeszcze większą kontrolę nad jednostką, przy czym owa jednostka często nie jest tej kontroli świadoma.
Lektura tej pozycji to niesamowita przygoda, pełna akcji, intryg, polityki i walki o wolność jednostki. Nie sposób się przy niej nudzić, a wręcz przeciwnie - pragnie się jej jeszcze więcej. Dlatego też z całego serca polecam zapoznanie się z tą pozycją. Myślę, że nie tylko fani powieści tego gatunku czy miłośnicy pióra Gartha Nixa docenią przygodę, jaką ona oferuje, ale i każdy spragniony dobrej lektury czytelnik. Ja z pewnością nadal cenie sobie tego autora i z jeszcze większa chęcią będę sięgać po jego powieści.
"Kim tak naprawdę chciałem być? Kemem, który odkrył, że wszechświat jest bardziej zróżnicowanym i cudowniejszym miejscem, niż wcześniej podejrzewał? Czy Księciem Kemrim, który był tylko trybikiem w potężnej machinie?"[s. 271]