Juesej recenzja

Welcome Juesej

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·2 minuty
2024-10-05
Skomentuj
18 Polubień

W każdym człowieku labirynty myśli.
Zostawiasz za sobą dom i codzienność w nim mieszkającą. Musisz od niej odpocząć, uciec od niej na kilka dni. Wymazać z głowy Anglię i Europę całą i tym samym zrobić miejsce dla Ameryki.


Wylatujesz.
Lecisz.
Żyjesz. Ona obok, od lat, od zawsze, obok ciebie. Teraz też.
Lądujesz.
Wysiadasz. Ameryka.
Welcome Juesej.
Cześć. Przyleciałem z Europy. Co u ciebie słychać? Witasz się, bo wypada, choć twoje słowa pochłania terminal lotniska, a głosy ludzi tu przebywających zagłuszają każdą literę.
Ameryka żyje zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Europa mieli wojnę na Ukrainie, która przestawiła oś czasu na godzinę zero.
Szukasz ukojenia w muzyce.
W Milesie, Bernsteinie, czy Bachu.
A noc? Podczas jednej z nich „(...) na ekranie powiek ukazuje ci się twarz zmarłej mamy”. Błyszczy, jak światło. Wyciąga do ciebie ręce. Żegna się z tobą po trzech latach od śmierci.
Ból ciała. Myśli. Im nie potrzeba paszportu ani wizy. Nie czekają na stempel, na bilet, na twoją zgodę. Są zawsze, gdziekolwiek pojedziesz, gdziekolwiek uciekniesz. Nieodłączni towarzysze, na których możesz liczyć, choć wolałbyś zgubić je w zatłoczonym miejscu i uciec.


W Ameryce widzisz inność. Inność w ludziach, ich głowach, ich codzienności, czy historii, której wszędzie dotykasz, a która czasem wywołuje u ciebie zgagę.
Przeszłość zbudowali ludzie, których już nie ma – tak cenni.
Teraźniejszość należy do tych udających wielkich – tych mniej cennych.
Juesej – konglomerat wszystkiego. Ras, mentalności, celów, kolorów, biedy i bogactwa... Innych potrzeb i dróg.


Sczytujesz słowa, które drgają w tobie. Czytasz, wracasz na początek i znowu zaczynasz. W „Juesej” wyczuwasz smutek, próbę pogodzenia się z sobą samym, z bólem w sobie i ze światem. Skłaniasz głowę na znak pokory, że tak, godzisz się, bo taka jest kolej rzeczy.
Po lekturze utworzył się we mnie zlepek myśli, słów, jakiś zdań ni moich, ni autora. Co mam napisać o „Juesej”? Bogdan Frymorgen zmienił się. Wcześniej pisał inaczej, teraz otwiera się na siebie, szuka pokory i cierpliwości. Wygładza drgania w sobie, godzi się na nieodłączny ból. Inny, lecz nadal to on. „Juesej” to nie tyle opis wyjazdu, ile osobiste myśli, spostrzeżenia, czy przemyślenia dojrzałego mężczyzny. To próba ułożenia chaosu świata na swój sposób.
To Bogdan Frymorgen... w którym zaczytujesz się ciągle od nowa i za każdym razem poznajesz go w inny sposób. Słuchacie razem Bacha, patrzycie na zdjęcia wystawione w muzeum, dotykacie skamielin, które od lat tu tkwią. Czujesz chropowatość drzew pod opuszkami palców, ale czujesz i jego – autora – towarzystwo.
Gdy kończysz zamykasz oczy.
Wychodzisz z terminala lotniska, by złapać autobus do domu.
Zbawcza jest moc, która sprowadza człowieka na ziemię”.

#agaKusiczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-03
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Juesej
Juesej
Bogdan Frymorgen
8/10

Bogdan Frymorgen przyzwyczaił nas do podróżowania po nieoczywistych krainach. Tym razem kupił bilet do Ameryki, a sam przewrotny tytuł książki – Juesej – sugeruje, że nie będzie to wycieczka turystyc...

Komentarze
Juesej
Juesej
Bogdan Frymorgen
8/10
Bogdan Frymorgen przyzwyczaił nas do podróżowania po nieoczywistych krainach. Tym razem kupił bilet do Ameryki, a sam przewrotny tytuł książki – Juesej – sugeruje, że nie będzie to wycieczka turystyc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Niepowinność
wszędzie i nigdzie jednocześnie

Czas zwalnia, jakby niewidzialna przestrzeń napierała na wskazówki zegara i blokowała im drogę po cyferblacie. Zmienia się atmosfera, zapachy i odczucia bycia człowiekie...

Recenzja książki Niepowinność
Otchłań zapomnianych
Ciała trzeba pochować, postawić krzyż...

„Przypływ, odpływ, fala za falą, wieczną mantrę morze nuci. Przypływ, odpływ, oddech czasu, co odeszło, kiedyś wróci” * Stoisz na werandzie, jest wieczór, pr...

Recenzja książki Otchłań zapomnianych

Nowe recenzje

Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
Czarna Wiedźma
Czarna Wiedźma
@deana:

W tym roku to już kolejna książka z motywem Dark Academy, po którą sięgnęłam i zdecydowanie najlepsza z dotychczasowym ...

Recenzja książki Czarna Wiedźma
Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
Prawdziwy Krakowski Targ
@WioletaSado...:

"Dla jasności, negocjowanie to nie to samo co manipulowanie". Do tej pory wydawało mi się, że sztuka negocjacji dotyc...

Recenzja książki Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
© 2007 - 2024 nakanapie.pl