Agent Mossadu Aleksander Abramow podczas jednej ze swoich służbowych podróży do Anglii spotyka piękną miedzianowłosą dziewczynę i przeżywa silny wstrząs – jest pewnien, że to kobieta jego życia. Ze względu na zobowiązania prywatne i zawodowe nie może zdecydować się na zapoznanie z dziewczyną, ale postanawia zdobyć jej adres i pisać do niej listy. I tak rozpoczyna się kilkuletnia korespondencja bohatera z Theą, bo tak właśnie ma na imię kobieta. Mimo iż nigdy dotąd się nie spotkali (choć Aleksander co jakiś czas obserwuje ją z ukrycia), piszą do ciebie płomienne listy, w których dzielą się swoją miłością do muzyki Mozarta i wreszcie zdają sobie sprawę, jak ważną rolę wzajemnie pełnią w swoim życiu.
Tak jawi się pierwsza część "Minotaura" – czytelnik zastanawia się tu przede wszystkim, czy Aleksander i Thea wreszcie się spotkają. Kolejne części przedstawiają życie Aleksandra, chłopca, którego ojciec jest bogatym Żydem, a matka Niemką. Rodzice jeszcze przed urodzeniem się dziecka osiedlają się w palestyńskiej wsi; Aleksander w latach młodzieńczych przebywa w szkole z internatem, następnie rozpoczyna karierę wojskową, bierze udział w historycznych wydarzeniach roku 1948, kiedy to powstaje niepodległe państwo Izrael i dochodzi do wojen izraelsko-arabskich. Następnie bohater zajmuje się sprzedażą broni i ostatecznie wstępuje do Mossadu. Benjamin Tammuz zawarł w "Minotaurze" wątki autobiograficzne, gdyż sam jako reporter uczestniczył w wojnie o wyzwolenie Izraela. Poza tym mam wrażenie, że pisząc o odrodzeniu kultury krajów Lewantu, starożytnych krajów Morza Śródziemnego, przemycił własne marzenie.
"Minotaur" to powieść pełna niedopowiedzeń, przez co niezwykle instrygująca. Jest to książka o niespełnionych oczekiwaniach, marzeniach, które być może mogłyby się spełnić, gdybyśmy postąpili inaczej. A może jednak nie mieliśmy na to żadnego wpływu... Chyba nigdy się nie dowiemy. Wątek miłosny i sensacyjny sprawia, że książkę czyta się jednych tchem. Ale z drugiej strony mistrzowski styl sprawia, że mamy ochotę delektować się powieścią jak najdłużej.
Jednak myślę, że największą zaletą książki jest forma. "Minotaur" to utwór naprawdę świetnie skonstruowany. Pierwszy rozdział przedstawia fabułę z perspektywy Thei, następne pozornie dotyczą zupełnie innych postaci i zdarzeń. W pewnym momencie pisarz pozwala czytelnikowi poskładać elementy fabuły, zobaczyć pełen obraz labiryntu, jakim jest konstrukcja powieści.
Moje oczarowanie powieścią i pochwalne peany na jej cześć nie powinny nikogo dziwić, wszak Benjamin Tammuz jest pisarzem uznanym na całym świecie jako klasyk współczesnej literatury hebrajskiej, "Minotaur" zaś to jeden z najlepszych tekstów pisarza. Powieść ukazała się po raz pierwszy w 1980 roku, rok później została uznana za Książkę Roku w Anglii, a dotychczas przetłumaczono ją na dwanaście języków.
OKIEM EDYTORA – nie mam zastrzeżeń do składu; nie podoba mi się okładka, ale to kwestia gustu; natomiast wielki plus dla wydawnictwa za włączenie do wydania świetnego posłowia tłumacza Michała Sobelmana.
Moja ocena: 9/10