„Anyway” autorstwa Pauliny Świst, stanowi kontynuację losów Kseni oraz Patryka, których mogliście poznać w trakcie lektury „Fighter”. Może w porównaniu z poprzednią częścią, ten tom wyszedł odrobinę słabiej, to autorka jednak zaserwowała nam kilka zwrotów akcji, które sprawią, że tej książki szybko nie odłożycie na półkę.
Wydaje się, że Ksenia „Werner” Wernerowska i Patryk Cebulski żyją w szczęśliwej bańce i nic nie zwiastuje, by coś miało się zmienić... Ale jak to w życiu: nic nie idzie tak, jak powinno.
Polę Werner zalewa fala hejtu, a Patryk zostaje zamieszany w zabójstwo. Na pomoc przyjaciołom wyrusza zespół adwokatów NRJ z szefem i założycielem Krystianem Ragowskim na czele i nowym nabytkiem kancelarii Igą Mianowską. Historia Krisa i Igi zaczęła się gorąco, ale pożądanie nie zawsze zgadza się z sercem, za to serce zawsze kłóci się z rozumem. Najważniejsze, żeby jak najszybciej wydostać Patryka na wolność; wszystkie ręce na pokład, i tak dalej, ale co zrobić, kiedy obecność Igi i Krisa w tym samym pokoju grozi eksplozją, która może unicestwić planetę… Może na przykład zapomnieć o urazach i dać drugą szansę? Czasem warto, zwłaszcza kiedy gra toczy się o najwyższą stawkę.
Jeśli są tutaj osoby, które nie znają twórczości tej autorki, to powiem Wam, że Paulina Świst należy do tych autorek romansów, której książki zapewnią Wam wiele emocji - przez swoją namiętność rozgrzeją Was do czerwoności, a przez wątek kryminału przyspieszą bicie Waszego serca.
Tak samo jak w przypadku poprzedniego tomu, Świst serwuje nam historię, w której króluje akcja, humor, jak i cięte riposty, bez których nie wyobrażam sobie jej twórczości. Troszeczkę jednak żałuję, że pierwsze skrzypce w „Anyway” odegrała relacja dwójki nowych bohaterów, a nie wątek sensacyjny, jednak w przypadku tego tytułu przymknę na to oko.
Całą opowieść poznajmy dzięki narracji pierwszoosobowej - fabułę poznajemy z wizji Igi, Krystiana oraz (uwaga uwaga) Kseni i Patryka. Czy tylko ja nie mogłam doczekać się ponownego spotkania z tą dwójką? Postaci ostatniej dwójki nie muszę Wam przybliżać, jednak szepnę Wam kilka słów o nowej parze, która zapewni Wam wiele emocji. Iga jest kobietą bezwzględna, która wie czego chce i zawsze mówi co chce, a Krystian.. coś czuję, że dla jego osoby niejedna czytelniczka straci głowę - sami zobaczycie, że w pewnym momencie będziecie zazdrościć dziewczynie takiego mężczyzny u boku.
Niestety pomimo kilku zachwytów jestem zmuszona troszeczkę ponarzekać... Nie wiem czemu w pewnym momencie poczułam dziwne deja vu - niektóre sceny, czy nawet bohaterowie wydawali mi się zbyt schematyczni. Po prostu miałam wrażenie, że skądś pewne fragmenty kojarzę.
Kolejnym minusem będą wulgaryzmy. Tak, wiem że powinnam się z nimi liczyć kiedy sięgam po książkę tej autorki, jednak kiedyś trzeba powiedzieć dość. Jak dla mnie słownictwo głównej bohaterki - Igi było aż nadto wulgarne. Ktoś może mi zarzucić, że czepiam się na siłę, jednak niektóre fragmenty tak mnie zraziły do czytania, że byłam zmuszona odłożyć tę pozycję na kilka godzin, by zająć umysł czymś innym.
Czy książkę polecam? Jeśli uwielbiasz romanse, to jestem pewna, że najnowsza powieść spod pióra Pauliny Świst rozgrzeje Cię do czerwoności - jednak przed rozpoczęciem „Anyway” pamiętaj by przeczytać poprzedni tom tej serii. Pomimo mieszanych uczuć co do najnowszej części, z niecierpliwością będę czekać na zapowiedź trzeciego tomu - nie wiem czemu intuicja podpowiada mi, że w kolejnej części czeka nas dużo niespodzianek.