W otchłani strachu recenzja

Z czym Wam się kojarzy amerykańska literatura, a szczególnie thrillery?

Pierwsze moja myśl to książki legendarnego Stephana Kinga, który akurat pisze powieści grozy, a nie thrillery, ale uwielbiałam go czytać i mam pewien sentyment do jego twórczości. I właśnie teraz miałam okazję czytać książkę jednego z amerykańskich pisarzy. Książka "W otchłani strachu" kojarzy mi się z pewnym serialem, który kiedyś namiętnie oglądałam, a chodzi mi o CSI: Kryminalne Zagadki. Myślę, że spokojnie ta fabuła, mogłaby posłużyć jako gotowy scenariusz do takiego serialu. A przyznajcie się, kto nie oglądał tego serialu? No był genialny🤩
.
🌿 Domek letniskowy w Meksyku, to właśnie tam sprzątaczka znajduje ciała czteroosobowej rodziny, policja stwierdza, że zmarła na skutek nieszczęśliwego wypadku. Wstrząsającą wiadomość o śmierci swojej rodziny otrzymuje Matt Pine. To już kolejne zainteresowanie skierowane na rodzinę Pine'ow. Wcześniej sporą ciekawość wzbudzał brat Matta, Danny. Został nakręcony o nich film dokumentalny, w którym sugerowano, że został on niewinnie skazany za zamordowanie swojej dziewczyny. Tajemnicza śmierć rodziny wydaje się podejrzana i coraz bardziej powiązana z Dannym.🌿
.
Ostatnio mam wrażenie, że się trochę przyzwyczailiśmy do tego, że kryminał czy thriller, żeby był dobry, musi być ociekający krwią i najlepiej, aby z każdej strony wychodziły z niego flaki, tak aby można było z nich, chociażby zrobić sobie zakładkę🤭 A pamiętam, jak zaczynałam swoją historię z czytaniem, to właśnie od takich kryminałów, powiedzmy bardziej spokojniejszych, ale to nie znaczy, że nudnych. Najważniejsze, aby była ciekawa i dobrze skonstruowana fabuła, akcja, która momentami nabierała tempa, a z czasem ponownie zwalniała. Oprócz tego dobrze dobrani bohaterowie i zakończenie, które jest zwieńczeniem całej książki. To wszystko znajdziecie właśnie tutaj.
.
Uważam, że jest do bardzo dobry thriller, nie nudziłam się przy nim ani chwili. Jednym może okazać się trochę zbyt przewidywalny, trochę naciągany, ale mi odpowiada taki kryminał. Jestem pewna, że tym zatwardziałym czytelnikom, którzy na co dzień lubują się w mocniejszych książkach, ta pozycja będzie za delikatna. Znajdziecie tutaj ciekawe wątki, chociażby polityczny, a cała akcja książki prowadzona jest w dwóch ramach czasowych, czyli przed samym morderstwem rodziny Pine'ow i po odnalezieniu ich ciał.
Ja czekam na więcej książek autora, bo przyjemnie mi się ją czytało, nie uważam tego za zmarnowany czas, a wręcz przeciwnie za miło wykorzystany.