Córka gliniarza recenzja

Każda osoba w swoim młodzieńczym życiu, chociaż raz przeżywała miłość swojego życia. Nie każdemu jednak udaje się stworzyć prawdziwy związek z osobą, w której się zakochaliśmy. Jednak znając okrutną rzeczywistość, nie każda osoba potrafi wyznać miłość swojej drugiej połówce. Przy czym bardzo często tracąc ją.

Literatura kobieca bardzo często jest porównywana do miłości, a to, dlatego, że często wzrusza, doprowadza do łez, rozśmiesza, wywołuje silne emocje, ale i rozbudza wyobraźnię. Rzadko zdarza się, żebyśmy to wszystko znaleźli w jednej książce, udało się to autorce Kristen Ashley.

W tej książce poznajemy historię Indy i Liama. Dziewczyna jest przebojową, rockową dziewczyną, ale jest też córką policjanta. Swoje dzieciństwo, więc, spędziła na komisariacie lub z dziećmi zaprzyjaźnionej rodziny Nightlingalentów. To właśnie tam poznała swoją przyjaciółkę, wręcz siostrę Ally, oraz Liama, chłopaka, w którym podkochuje się od piątego roku życia. Niestety Lee mówi dziewczynie, że traktuje ją jak młodszą siostrę, wbijając tym samym nóż w jej serce.

Indy prowadzi małą księgarnię, którą odziedziczyła po swojej babci. Przez dziesięć lat unika Liama na wszystkie sposoby. Do dnia, gdy jej pracownik zgubił coś wartościowego i muszą szukać schronienia. Przyjaciółka przychodzi jej z pomocą i proponuje mieszkanie swojego brata, który jest wiecznie nieobecny. Pewny siebie, dobrze zbudowany, zarozumiały i z całą pewnością ma anielską cierpliwość. Zastaje ją w swoim łóżku, w swojej koszulce, seksownej bieliźnie. Role się odwracają, teraz to Lee musi ubiegać się o względy Indy.

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. W tej pozycji możemy się śmiać do łez, gorące sceny rozpalają, a te chwile zgrozy trzymają w napięciu. Nasza główna bohaterka czasami doprowadzała do wściekłości swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Troskę o przyjaciół traktowała poważniej niż swoje własne bezpieczeństwo. „Córka gliniarza” jest bez wątpienia pełna akcji, napięć, zagubionych diamentów i skrywanych uczuć. Jest idealna dla tych bardziej niegrzecznych czytelniczek.

A za możliwość przeczytania tej pozycji dziękuję Klubowi Recenzenta serwisu nakanapie.pl, dzięki któremu tę książkę otrzymałam.