Pierwszy tom powieści był bardzo emocjonalny i opowiadał o zmaganiach Meg po stracie brata. „Rysa na szkle” skupia się na dalszych losach bohaterów i jest to opowieść o dojrzewaniu do miłości oraz radzeniu sobie w pojedynkę z własnymi problemami.
W kontynuacji swojej debiutanckiej powieści Laura Anderson Kurk skupia się nie tylko na Meg, która poradziła sobie z traumą po stracie brata, ale także na Henry, który również ma swoje wady. W tej części Meg ma przed sobą ostatni rok nauki w liceum. Aby poprawić aplikacje na studia, decyduje się na pomoc ekscentrycznej artystce Jo Russell, która cierpi na demencje. W jej życiu pojawia się też Quinn, który jest zauroczony dziewczyną. Do tego wszystkiego Henry jest z dala od niej, ponieważ wyjechał na rok do pracy w sierocińcu w Nikaragui. Ta rozłąka wiele ich kosztuje, gdyż będąc tysiące kilometrów od domu i siebie, Henry nie wie jak ma sobie z tym poradzić. Zwłaszcza że zawsze uważał, że musi być idealny.
Narracja w powieści Kurk prowadzona jest z perspektywy Meg i Henry'ego. Oboje mierzą się z przeciwnościami i rozłąką. Meg ma przed sobą ostatni rok liceum. By poprawić swój list na studia, pomaga ekscentrycznej malarce nie tylko w codziennym życiu, ale zauważa, że kobieta również przeżyła wielką tragedię w swoim życiu. Meg doskonale rozumie jej ból po stracie ukochanej osoby. Do tego wszystkiego Henry jest daleko i choć rozmawiają ze sobą na Skype odległość sprawia, że Henry zaczyna wątpić we wszystko. Chłopak nie jest przedstawiony przez autorkę jako idealny bohater tak jak w pierwszym tomie, w którym był podporą dla Meg. Zauważamy jego rysy na wizerunku — on również je zauważa. Nie akceptuje tego, co sprawia, że popełnia on głupie błędy, które przynoszą różne konsekwencje. Po raz pierwszy w związku tej dwójki pojawia się też zazdrość — tym bardziej trudna, bo dzieli ich sporo kilometrów od siebie.
„Rysa na szkle” przedstawia złożoność relacji międzyludzkich i dotarcie do osoby z problemem pokochania siebie i zaakceptowaniem, że posiadanie rys na wizerunku i tym jak odbierają nas inni to nic złego. Laura Anderson Kurk wprowadzając narrację Henry'ego pozwala nam dostrzec jego perspektywę odnośnie jego życia i tego jak postrzega Meg. Jest on bardzo dojrzały. A jego serce jest rozdarte pomiędzy dziewczyną a pomocom dzieciom w Nikaragui. Wątek jego wyjazdu i pomocy siostrze oraz jemu mężowi w prowadzeniu ośrodka był ciekawy i wątek Rafy. Choć muszę przyznać, że zawiodłam się, co do niektórych wątków np. związanymi z jego siostrą. Były bardzo jednotorowe i nie odczuwa się tutaj aż takiej emocjonalności. Jeśli chodzi o dojrzałość Meg to można powiedzieć, że trochę wydoroślała — niemniej jednak irytowała mnie czasem swoim zachowaniem. I niezrozumieniem Henry'ego. Jakby nie rozumiała jego frustracji i tego, że tęsknił za nią, a jednocześnie chciał przysłużyć się i pomóc rodzinie.
Jeśli czytaliście „Dziewczynę ze szkła” to myślę, że poznanie dalszych losów bohaterów was usatysfakcjonuje. Historia przedstawiona w drugim tomie to ukazanie kierunku w życiu oraz tego, że nie zawsze musi być perfekcyjnie, żeby było pięknie. To historia o dojrzewaniu i zrozumieniu samego siebie i serca. W końcu nikt nie jest idealny, ale przestawienie losów bohaterów pokazuje, że można przezwyciężyć wszystko.