Lusia recenzja

W Dniu Dziecka?

Autor: @Elfik_Book ·3 minuty
2022-06-01
Skomentuj
8 Polubień
W dniu gdy piszę tę recenzję, jest Dzień Dziecka. Myślę, że jest to naprawdę wyjątkowy dzień – i dla naszych małych pociech, ale też dla nas samych. W końcu każdy z nas był dzieckiem, każdy z nas ma jakieś wspomnienia z tego okresu – mam nadzieję, że jak najlepsze – i każdy z nas ma nadal w sobie cząstkę dziecka. Możecie zaprzeczać, ale coś tam z dziecka w nas pozostaje i najlepszą częścią tego jest to, że jest to całkowicie zdrowe i jeśli nie przekroczy się pewnych granic, to wręcz oddziałujące pozytywnie na naszą psychikę. Jesteście dzisiaj gotowi wrócić do dawnych czasów i ponownie spojrzeć na świat oczami małego czytelnika?

Lusia to wyjątkowe dziecko. Wyróżnia się niesamowitą energią, nawet w porównaniu do swoich rówieśników, wnikliwością i radosnym spojrzeniem na życie. Właśnie, jej spojrzenie jest spojrzeniem dziecięcym i przez to niesamowicie wartościowym i momentami wręcz rozbrajającym i pod względem inteligencji, i pod względem rozbawienia. Dlatego Lusia z taką pasją opowiada o swoich codziennych przygodach. A jakie one są?

O moim zamiłowaniu do literatury dziecięcej już doskonale wiecie, a ja i tak przecież nie zamierzam się go wypierać. Tym razem trafiłam na przezabawną książeczkę o prostym tytule "Lusia". Typowo dziecięca okłada i zapowiedź powrotu do właśnie tych lat skusiły mnie. W końcu czemu nie? Z chęcią sobie przypomniałam jak to było być małym człowiekiem, które jeszcze nie wszystko rozumie, ale to jest też jego potęgą. Świat stworzony ze schematów, kultury i społeczeństwa jest domeną dorosłych. Dzieci jeszcze są od tego wolne.

Przede wszystkim w kontekście całości mocno doceniam pomysł. Jak czasami rozmawiam, czy to ze swoimi rówieśnikami czy osobami starszymi ode mnie, to mam wrażenie, że całkowicie zapomnieliśmy, jak to było być dzieckiem. W zwykłej rozmowie tego nie widać, ale jak pojawia się ten kontekst to ewidentnie pamięć nam szwankuje. Dlatego wspaniale, że Ewelina Dróżdż postanowiła za pomocą tej książeczki przedstawić dziecięcą perspektywę – tak dla przypomnienia. W końcu ci mali ludzie, to ludzie, którzy będą tworzyć nasz przyszły świat. Przy tym cała koncepcja jest też wyjątkowo urokliwa.

Sam styl pisarki jest bardzo prosty, co oczywiście w przypadku literatury dla tak młodych czytelników jest olbrzymią zaletą. Myślę, że bez większych problemów dzieci powinny przebrnąć z rodzicami przez lekturę "Lusi". Niemniej jest w niej mylone wiele fraz, przysłów czy ogólnie zwrotów. Bez wątpienia jest to efekt zamierzony. Sprawia, że historie wydają się jeszcze bardziej zabawne i mają w sobie taką iskrę. Tylko w którymś momencie to nawet mi się zaczęło mylić, jak powinno być poprawnie. Stąd moje przypuszczenia, że dzieci też za bardzo mogą się przywiązać do tych pomylonych fraz.

Pod względem fabularnym Lusia opowiada nam o swoim codziennym życiu i różnych wydarzeniach. Tak naprawdę to nam może się wydawać, że to codzienne życie, ale dla małej dziewczynki każdy dzień to przygoda, wyzwanie i odkrywanie czegoś nowego. Szkoda tylko, że książka nie posiada większej ciągłości, ponieważ w pewnym momencie takie wyrwane z kontekstu zdarzenia zaczynały mnie nudzić. Na szczęście książeczka jest wprost przezabawna, co przysłania niektóre wady i pozwala na szczery śmiech podczas lektury – a przynajmniej na śmiech dla starszych czytelników. W ogóle mam poczucie, że w "Lusi" jest sporo ironii i sarkazmu, co zapewne miało być przemycone dla rodziców i opiekunów. I tutaj się pojawia problem. Z jednej strony to fantastyczne rozwiązanie, ale z drugiej widzę poważną lukę w nim. Książka, owszem, jest zabawna, lecz nie na tyle, by była jakoś bardzo ciekawa dla dorosłego czytelnika. Natomiast dla dziecka aspekt ironii czy pomyłek nie będzie zauważalny, a może wprowadzać zamęt. W tym momencie dyskredytuje to radość z czytania w przypadku dziecka i dorosłego.

"Lusia" mimo wielu wartościowych treści i również wielu zalet, nie przekonała mnie do siebie. Były momenty, gdy się nudziłam, gdy przejęzyczenia irytowały mnie i sprawiały, że sama popełniałam pomyłki. Tym bardziej że w większości rozdziałów poza nutą rozbawienia brakuje mi wybrzmiewającego morału, a jednak dla mnie to jedna z najważniejszych części literatury dziecięcej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-01
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lusia
Lusia
Ewelina Dróżdż
4/10

Czy takie zwykłe codzienne czynności jak sprzątanie, pranie albo oglądanie telewizji mogą okazać się pobudzającymi wyobraźnię i wyjątkowymi wydarzeniami w życiu? Czy mogą zainspirować i pobudzić do t...

Komentarze
Lusia
Lusia
Ewelina Dróżdż
4/10
Czy takie zwykłe codzienne czynności jak sprzątanie, pranie albo oglądanie telewizji mogą okazać się pobudzającymi wyobraźnię i wyjątkowymi wydarzeniami w życiu? Czy mogą zainspirować i pobudzić do t...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Elfik_Book

Lulu i Drapek
W krainie... Właśnie, w jakiej krainie?

Czasami wytłumaczenie dzieciom niektórych rzeczy jest... dość skomplikowane. Jest multum spraw, które nam dorosłym wydaję się logiczne i w ogóle ciężko zrozumieć, co moz...

Recenzja książki Lulu i Drapek
Wielkie polowanie
Świat, który istnieje?

Światy fantasy wydaje się być odpowiedzią na wiele trudności w naszym świecie. Skąd takie stwierdzenie? Ponieważ choć przez krótką chwilę pozwalają człowiekowi oderwać s...

Recenzja książki Wielkie polowanie

Nowe recenzje

Szczęście pisane marzeniem
Szczęście pisane marzeniem
@dzagulka:

„Po najczarniejszej nawet nocy wstanie pełen nadziei świt, a szczęście nieśmiało zapuka do drzwi, pisane cichym marzeni...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Przestrzeń, czas i ruch
Zaproszenie do fizyki
@Carmel-by-t...:

Po pozornie rozczulającej deklaracji z pierwszego rozdziału (str. 42): „Przyczyna tego, że fizyka wydaje się bardzo ...

Recenzja książki Przestrzeń, czas i ruch
Delirium
Demony są na wyciągniecie ręki.
@zdzis59:

Jest przecież tak znajoma, a wciąż odkrywana i obiecująca. Trudno od niej oderwać wzrok. Magnetycznie przyciąga każdego...

Recenzja książki Delirium
© 2007 - 2024 nakanapie.pl