W deszczu recenzja

„ W deszczu” Anna Dąbrowska


„Jeśli brakuje nam nadziei, najpierw umiera dusza, a później jej śladem podąża rytm serca.”


Jakiś czas temu miałam przyjemność zaprzyjaźnić się z twórczością autorki. „ W rytmie passaty” wywołała we mnie mnóstwo emocji i zapadła głęboko w pamięć. Z tą powieścią jest podobnie. Wyryła ogromny ślad w moim sercu...


Alex, Aleksander tak mogę przedstawić Wam głównego bohatera. Jego losy poznajemy dwutorowo, autorka sięga pamięcią do czasów chłopięcych, nastoletnich oraz przeprowadza nas przez czas teraźniejszy. Alex nie miał łatwego życia, gdy był dzieckiem, nastolatkiem umarła jego matka. Musiał szybko dorosnąć, ojciec, który coraz częściej sięgał po alkohol, zburzył jego dzieciństwo. A czas nastoletni postawił chłopaka w wielu niekomfortowych sytuacjach, jedynym ukojenie była perkusja i sąsiadka Kayla. Dwie miłości jego życia. Jedna dawała mu nadzieję, druga pozwalała przetrwać trudny czas. Niestety życie było brutalne i rozdzieliło Alexa i Kayle, została wierna perkusja, która wyniosła go na szczyty sławy, lecz i to nie było wieczne. Zespół się rozpadł, a Alex postanowił stawić czoła przeszłości, powrót do rodzinnego domu miał mu dać tę szansę. Czy odnajdzie zagubiona miłość swojego życia, która nie dała o sobie znać przez tyle lat? Czy wybaczy tym, którzy go zawiedli? Sprawdźcie sami.


Ta powieść to wulkan emocji. Autorka przedstawia nam trudne tematy, śmierć bliskich, alkoholizm, trudną młodość, która potrzebuje wsparcia bliskich. A także strach przed krzywdą dzieci, która paraliżuje i przeistacza się w obsesję, która z pozoru ma chronić, a krzywdzi ze zdwojoną siłą. Ta powieść uczy zaufania, mówi nam, że nasze dzieci muszą uczyć się na błędach i potyczkach. To je umacnia i hartuje. Buduje ich charakter.
Gdy zaczęłam czytać, nie mogłam jej odłożyć. Elektryzuje ogromnym ładunkiem emocjonalnym, Alex od pierwszej strony wzbudził moje zainteresowanie, a gdy doszła do niego Kayla, mocno im kibicowałam. Dwie zranione dusze otoczone łzami deszczu, bo to właśnie w nim można odnaleźć sens. To on niepozornie wygrywa melodie naszego serca, tylko musimy się dobrze w słuchać i ją usłyszeć. Polecam Wam tę książkę z całego serca. Pani Ania lekką nutką obyczaju i romansu wprowadzi Was w historię dwojga ludzi, dla których pierwsza miłość jest tą jedyną i ostatnią.

Książkę otrzymałam w klubie recenzenta w serwisie nakanapie.pl