Uwikłani. Obsesja recenzja

Uleganie pokusie może wpędzić w obsesję

Autor: @Aivalar ·3 minuty
2016-03-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Alayna i Hudson decydują się na prawdziwy związek, bez udawania i grania czegokolwiek. Ich relacja rozwija się błyskawicznie, niestety nie zawsze tak, jakby tego chcieli. Przeszłość obojga ponownie daje o sobie znać. Sekrety się piętrzą, konflikty narastają i nie wiadomo już, komu ufać. Jednocześnie oboje wciąż muszą walczyć z dawnymi przyzwyczajeniami. Łączy ich ogromna więź i pożądanie, za to dzielą kłamstwa, które mogą się okazać przeszkodą nie do zwalczenia.

Za drugi tom trylogii „Uwikłani” Laurelin Paige zabrałam się ze szczerą ciekawością. Pierwsza część była zadowalająca, choć nie powaliła na kolana, mimo to znalazły się wątki, które sobie upodobałam i chciałam poznać ich dalszy ciąg. O ile przy poprzednim tomie potrzebowałam czasu, żeby się należycie wciągnąć, o tyle teraz wsiąknęłam po pierwszych kilku stronach. Mogę zdecydowanie powiedzieć, że „Obsesja” jest znacznie lepsza od „Pokusy”.

Powieść przede wszystkim przypadła mi do gustu fabularnie. Oczywiście nie brakuje scen seksu, w końcu to erotyk, aczkolwiek odniosłam wrażenie, że nie jest to element dominujący w książce, a przynajmniej w tej części. Autorka skupiła się na relacji Alayna-Hudson, na rozbudowywaniu ich przeszłości i łączeniu poszczególnych motywów. To mi się bardzo podobało, bo w efekcie dostałam coś na pograniczu romansu i powieści obyczajowej, czyli czegoś, co naprawdę lubię. Czytało się przyjemnie i łatwo, te 370 stron minęło mi w mgnieniu oka.

Skoro już o mowa o scenach erotycznych, odkryłam widoczną poprawę. Przede wszystkim ani razu się nie zaśmiałam w najmniej do tego przeznaczonym momencie, bo tym razem zabrakło średnio zręcznych wyrażeń. Ogólnie jakość opisów wydała mi się dużo lepsza, niż w pierwszym tomie. Nic nie zaburzało zmysłowości, przy czym seks nie ciągnął się przez kilka stron, zupełnie tak, jakby główny bohater nałykał się Braveranu. W tym względzie autorce udało się osiągnąć równowagę i nie przegiąć.

W „Uwikłanych” z pewnością nie da się znaleźć żadnych trudnych do rozwiązania zagadek, nie wiadomo jak dynamicznych wydarzeń czy wielkiego „wow”, ale według mnie Laurelin Paige całkiem efektownie rozwija poszczególne wątki. Widać, że książka tworzy przemyślaną całość, a nie była pisana na gorąco. Najlepsze dzieje się pod koniec, wtedy już całkiem nie mogłam się oderwać, bo byłam bardzo ciekawa, jak się to wszystko potoczy. Sam finał jest niesamowicie banalny i oklepany, ale jeśli ktoś ma taką romantyczną duszę jak ja, to też będzie się uśmiechał jak głupi do sera.

Jeśli chodzi o bohaterów, to w dalszym ciągu nie podoba mi się Hudson, chociaż w trakcie czytania miewałam do niego pewne przebłyski sympatii. Nie wiem, coś mi w nim nie pasuje, jest wciąż zbyt tendencyjny, jakby autorka na siłę starała się go wpasować w ideał faceta, który od czasu do czasu coś przeskrobie, by tym samym dążyć do jeszcze większej perfekcji. Wobec Alayny mam mieszane uczucia, czasem irytuje, czasem budzi litość, więc nie mam tutaj jasno określonego stanowiska. Cieszę się natomiast, że wreszcie została rozwinięta postać Celii, która niewiele się odznaczyła na tle pierwszego tomu. Właściwie to ona odpowiada za największe zamieszanie pod koniec powieści. Poza tym zgodnie z moimi przypuszczeniami, ojciec Hudsona, Jack, nie jest taki krystaliczny, jak mogłoby się wydawać, a to sprawiło, że polubiłam go jeszcze bardziej. Chciałabym się też nieco więcej dowiedzieć o bracie Alayny, Brianie, bo sądzę, że to po prostu ciekawy bohater i byłoby miło, gdyby autorka poświęciła trochę czasu jego relacji z siostrą.

Jak oceniam całość? No cóż, nadal jest przewidywalnie, prosto, bez jakiegoś głębszego sensu, do którego trzeba by się dokopywać. Ale i tak czerpałam przyjemność z czytania; sama historia do odkrywczych nie należy, jednak ładny styl autorki pozwala spokojnie dobrnąć do ostatniego rozdziału. Mnie się podobało – miałam umiarkowane wymagania, toteż właśnie je ta książka wypełniła. Wszystko zależy od nastawienia: szukałam lekkiej, rozluźniającej lektury, która czasem mnie czymś zaskoczy i udało mi się ją znaleźć. Z ogromną chęcią przeczytam tom trzeci.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Uwikłani. Obsesja
Uwikłani. Obsesja
Laurelin Paige
8.1/10
Cykl: Uwikłani, tom 2

Kolejna część bestsellerowej trylogii erotycznej Uwikłani! Daj się wciągnąć w obłędny świat zmysłów, który pochłonął bohaterów książki, przez wielu określanej jako lepsza od Greya. „Jesteś moja. A ja ...

Komentarze
Uwikłani. Obsesja
Uwikłani. Obsesja
Laurelin Paige
8.1/10
Cykl: Uwikłani, tom 2
Kolejna część bestsellerowej trylogii erotycznej Uwikłani! Daj się wciągnąć w obłędny świat zmysłów, który pochłonął bohaterów książki, przez wielu określanej jako lepsza od Greya. „Jesteś moja. A ja ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Uwikłani. Obsesja" to kolejny tom cyklu "Uwikłani". Pierwszy tom przypadł mi do gustu, dlatego postanowiłem sięgnąć po kolejny. Fikcyjny związek między Alayną a Hudsonem, z którym spotkaliśmy się w ...

Pozostałe recenzje @Aivalar

Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Wszystkie diabły są tutaj

Można powiedzieć, że Tessa Brown zaczęła odrębny rozdział w życiu. Po tym, jak wspólnie z przyjaciółmi udało jej się powstrzymać prawdziwe piekło na ziemi, próbuje odnal...

Recenzja książki Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Szwindel
Artyści przekrętu

Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością Jakuba Ćwieka. Oczywiście wiele o nim słyszałam, ba, kilkukrotnie byłam już bliska zakupu które...

Recenzja książki Szwindel

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl