„Czuła niedorzeczne połączenie kruchości i siły. Nie, nie pokażę mu, że mnie przenika, na wskroś spojrzeniem dręczy obecnością. Że rozumie więcej, czyta w myślach, obnaża, pomyślała. Znów upajała się jego zapachem”.
„Tylko Spróbuj” to wybornie smakowita, okraszona odrobiną gorzko — kwaśnej nutki, ze sporą garścią ironii, szczyptą pikanterii i słodyczy, oraz tajemnicą w tle, historia, która wciąga już od pierwszej strony, a z każdą przeczytaną kartką zaciekawia coraz bardziej. Upajająca, wyrazista, niezwykle intensywna w doznaniach smakowych, czyni ją zmysłową przyjemnością. Emocjonalne combo, które daje wiele wrażeń. To opowieść o stracie, tęsknocie, zmianach, tajemnicach rodzinnych sprzed lat, rodzących się uczuciach, marzeniach i miłość do kulinariów. Z kartek tej opowieści unosi zapach wypieków, dań, które otulają tę historię w całości. Dla balansu wszechobecnej słodyczy autorka dodała garść cierpkiej prozy życia, oraz zmieszała ją z niespodziewanymi zwrotami, które wiele zmienią w życiu bohaterów. Tym wszystkim karmi nas autorka, tworząc coś wyjątkowego, godnego uwagi.
Autorka z wielką dbałością opisuje swoją historię, jest dobrze wyważona i dopieszcza. Dostajemy świetnie, dopracowane dialogi, barwne porównania, zmysłowe opisy. Fabuła toczy się swoim rytmem, rozkręcając się, dając napięcie, które narasta wraz z rozwojem wydarzeń, dodajcie do tego uczucia, pożądanie, namiętność, pasję i nieoczekiwane komplikacje, które zmienią wiele.
Patrycja Sawiuk ma przyjemne, lekkie, malownicze pióro, okraszone nutką słodyczy, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko, z wielką przyjemnością i wielkim smakiem.
Bardzo cieszę się z przepisów, które dostajemy na samym końcu, na pewno wypróbuję.
Muszę przyznać, że to bardzo dobry debiut autorki.
Bohaterzy świetnie wykreowani, intrygujący, charakterni, nieszablonowi, wyraziści, wielowymiarowi i różnorodni. Oboje mają trudną przeszłość i paję, która zbliża ich ku sobie. Wzbudzają sympatię.
Napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Maliny i Dawida, dzięki czemu możemy poznać ich dokładniej, zanurzyć się w ich świecie, emocjach i uczuciach. Początkowo są nastawieni do siebie dosyć wrogo, otoczyli się sarkazmem i ironią, oj będzie gorąco. Jednak narasta w nich wiele emocji, drażnią swoje zmysły, które przemieniają się w pożądanie, z którym walczą. Czuć pomiędzy nimi napięcie i wzajemnie przyciąganie. Powoli narasta pomiędzy nimi uczucie.
On, dojrzały mężczyzna po przejściach. Twardo stąpający po ziemi.
Ona samotna kobieta, która ukryła swoje serce za murem z drutu kolczastego i niemym smutku. Nie potrafiła nikomu zaufać do końca. Chciała coś zmienić w swoim życiu, a dostała irytującego mistrza cukiernictwa, który wkroczył do jej świata, zalazł jej za skórę, rozbudził zmysły.
„Miłość zjawia się wtedy, gdy jej nie szukamy, ale podświadomie się na nią otwieramy.....”
Poznajemy historię Maliny, która smakuje życie wszystkimi zmysłami i spija chciwie jego słodycz.
Malwina Walewska ma dwadzieścia dziewięć lat. Rzuca dobrze płatną pracę przedstawicielki farmaceutycznej, chcąc zmienić coś w swoim życiu. Znajduje przepiśniki swojej babci Jagody, które stały się zapalnikiem do obrania konkretnej drogi.
Zapisuje się na kurs „torty od podstaw”. Potrzebowała napisać siebie od nowa smakiem miłości do cukiernictwa.
Tam poznaje Dawida, który stał się ważnym elementem w jej życiu. Choć różnią się całkowicie, dzieli ich miłość do kulinariów. Jednak nie będą mieli lekko, ponieważ przewrotny los naszykował dla nich przeszkody, których mogę nie udźwignąć.
-Czy miłość można odnaleźć pośród słodkości i między słowami?
-Jaka historia kryje się w odnalezionych przepiśnikach po babci?
-Czy los zadrwi z nich boleśnie?
-Jaką tajemnicę rodzinną odkryje Malina i jak na wpłynie na jej życie?
-Czy Malina zwiąże swoją przyszłość z cukiernictwem?
-Czy Malina i Dawid będą mogli być razem szczęśliwi?
Polecam.