Książka „Klątwa Tygrysa-Przeznaczenie” wpadła w moje ręce trochę przez przypadek i zwykłe nieporozumienie jednak czytając każda stronę nigdy nie żałowałam że taki przypadek miał miejsce. Jest to książka z gatunku Fantazy z odrobiną akcji oraz przecudowny romans z udziałem trójkąta miłosnego. Ta czwarta część opowiada historię dwóch książąt zaklętych w ciałach tygrysów oraz o odważnej Kelsey Hayes, która postanowiła pomóc swoim tygrysom odzyskać dawną postać.
Ren i Kischan mogą pozostać ludźmi już na 18 godzin w czasie jednej doby. Jednak po raz czwarty zmierzą się z niebezpieczeństwami jakie towarzyszą ostatniemu zadaniu które pozwoli księciem odzyskać ostatnie 6 godzin człowieczeństwa. Bywały chwile zawahania kiedy to bohaterowie chcieli poddać się, usprawiedliwiając się tym że 18 godzin to jest już naprawdę dużo i nie należy ryzykować dla tylko 6 kolejnych. Na szczęście starczyło im odwagi aby dokończyć ostatnie i chyba najbardziej niebezpieczne wyzwanie – odnalezienie ognistego sznura bogini Durgi.
Kluczowe słowo powieści to tytułowe „przeznaczenie”. W tej czwartej części ma wypełnić się przeznaczenie. Okazuje się, że spotkanie Klesey z tygrysami wcale nie było przypadkowe, a cała historia była zaplanowana już na samym początku istnienia. Wiele niewyjaśnionych spraw z poprzednich części zostanie wyjaśnionych. Wszystkie elementy zaczną się wreszcie układać w sensowną układankę.
Mówi się że nie powinno się oceniać książki po okładce ale w tym przypadku można sobie na to śmiało pozwolić. Patrząc na okładkę można stwierdzić że jest to piękna opowieść pełna dynamizmu. I taka jest prawda. Jestem szczęśliwą posiadaczką całej serii tych książkę i mogę śmiało stwierdzić że mają one najpiękniejsze okładki ze wszystkich książek jakie stoją na mojej półce.
Mogę sobie jedynie wyobrazić jak trudno jest napisać czwartą książkę z jednej serii tak aby zdarzenia się nie powtarzały i aby nie zanudziły czytelnika. Collen Houck doskonale sobie z tym poradziła. Przez nawet jeden moment książki nie miałam wrażenia że to już było. Każde osobne zdarzenie było wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne.
Zakończenie książki nie pozostawia wiele do życzenia. Wszystkie sprawy zostały wyjaśnione dlatego nie mogę sobie wyobrazić o czym miałaby być ostatnia część, która podobno ma się niebawem pojawić. Trochę boję się tego że autorka będzie chciała dodać jakieś nowe wątki, kolejne postacie co mogłoby okazać się wielką klapą. Czego żadna fanka tygrysów bardzo by nie chciała.
„Klątwa Tygrysa-Przeznaczenie” jest książką typową dla młodzieży dlatego tak bardzo mi się spodobała, wiem jednak że porwała też nie jedno starsze serce. Polecam tę książkę absolutnie każdej nastolatce, nie jedna z nas dałaby wiele alby znaleźć się na miejscu Kelsey. I może właśnie to czyni tę książkę tak bardzo wyjątkową.