Trzy kroki od siebie recenzja

Cześć i czołem!

Zapewne większość z Was poznała już historię przedstawioną w książce, którą chciałabym Wam dziś zrecenzować. Może czytaliście, a może oglądaliście film... Zapraszam na "Trzy kroki od siebie" R. Lippincott, M. Daughtry i T. Iaconisa.

Stella i Will poznają się w szpitalu. Oboje chorują na nieuleczalną chorobę, objawiającą się m. in. zalegającym śluzem w płucach i prowadzącą do ich niewydolności - mukowiscydozę. Jako osoby o bardzo niskim układzie immunologicznym nie mogą zbliżać się do siebie na bliżej niż trzy kroki - inaczej oboje mogliby przepłacić to śmiercią. Zwłaszcza, że Will osiem miesięcy wcześniej złapał bakterię odporną na jakiekolwiek antybiotyki, zwaną B. Cepacia, która skreśla go już na zawsze z listy osób oczekujących na przeszczep płuc. Jeśli zarazi nią Stellę, dziewczyna także utraci możliwość wydłużenia sobie życia o kilka lat, życia bez walki o każdy kolejny oddech. Wystarczy jeden dotyk i może dojść do tragedii. Tak czy inaczej, nastolatkowie zakochują się w sobie. Im więcej czasu spędzając więc w swoim towarzystwie, tym gorszy do zniesienia staje się narzucony z góry dystans.
Czy wyobrażacie sobie kochać kogoś ponad wszystko i nie móc go dotknąć, objąć, pocałować? Ja nie. Nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić tego bólu, a zarazem pokusy by choć na moment złamać zasady i zaryzykować śmiercią, żeby zaznać odrobiny bliskości ukochanej osoby.

Naprawdę dawno, ale to dawno już nie płakałam tak na książce. Historia tej dwójki bohaterów jest prawdziwym dramatem romantycznym. No i biorąc pod uwagę fakt, że mukowiscydoza to naprawdę straszna choroba, nieuleczalna i męcząca. Osoby chorujące na nią muszą wysilać się nad każdym oddechem, który my, zdrowi ludzie łapiemy bez nawet myślenia o tym. Poświęcają oni już od czasów dzieciństwa większość czasu na terapie, które mogą, ale nie muszą przedłużyć im życie o kilka tygodni, miesięcy, lat... Opowieść o Willu i Stelli to przepiękna, ale smutna opowieść. Nie jest to kolejny zwykły romans dla nastolatek pokroju "After" (bez urazy dla fanów Anny Todd). Jest to prawdziwa i bolesna powieść o miłości, chorobie, poczuciu samotności, a nawet radzeniem sobie ze stratą ukochanej osoby. Przeczytajcie, bo naprawdę warto. Albo chociaż obejrzyjcie film na Netflix, świetnie się sprawdził jako ekranizacja.


Bookstagram: http://www.instagram.com/strazniczka_ksiazekx/