Holly nie zawsze była aniołkiem. Kiedyś mocno dała rodzicom w kość, wiążąc się z nieciekawym chłopakiem a którym zaszła w ciąże. Na szczęście w porę się „ogarnęła”, a dzięki tacie, który pracował w policji, jej przeszłość została zatuszowana, a ona samo mogła zacząć pracę jako agentka FBI.
Życie kobiety zaczyna układać się dość dobrze, mieszka z mamą i córeczką, pracuje, ma przyjaciół. Nadchodzi jednak dzień, w którym ma wszystko się zmienić. Zostaje „przeniesiona” i dostaje swoje pierwsze poważne zadanie. Mężczyźni, z którymi ma pracować, od razu wydają jej się dziwni, obrażają ją, grożą jej rodzinie, jeśli nie zgodzi się podjąć wyznaczonego zadania. Nie tak powinni zachowywać się policjanci, jednak kiedy dzwoni do swojego byłego przełożonego, wydaje się, że z jej przeniesieniem jest wszystko ok.
Kobieta ma uwieść i zdobyć jakieś haki na mężczyznę bardzo niebezpiecznego gangstera, którego boi się wielu ludzi. Jednak kiedy spotyka Declana, odnosi zupełnie inne wrażenie, wydaje jej się, że to człowiek kulturalny, obyty ze sztuką, zupełne przeciwieństwo jej wyobrażenia o ludziach działających w mafii.
Im bliżej się poznają, tym kobieta jest bardziej zafascynowana mężczyzną, tym więcej widzi zalet. Zaczyna ją, do niego ciągną, jednak nie może zapomnieć, kim tak naprawdę jest i co ma zrobić, aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i swojej rodzinie. Czy jej się uda? Kim tak naprawdę są ludzie, dla których ma pracować? Czy Declan odkryje prawdziwą tożsamość kobiety? Czy ta dwójka ma szansę na wspólne, szczęśliwe zakończenie?
Historia zdecydowanie mi się podobała. Książka wciąga praktycznie od samego początku, nie pozwalając oderwać się czytelnikowi do ostatnich stron. Dynamiczna, pełna zwrotów akcji, a dzięki temu nieprzewidywana. Wywołała we mnie wiele emocji podczas czytania. Momentami trzyma w napięciu, momentami sprawia, że wybuchamy śmiechem, momentami się wzruszamy.
Bohaterowie ciekawi, dający się lubić.
Holly momentami jest zagubiona, nie wie co zrobić, aby zapewnić bezpieczeństwo rodzinie, a jednocześnie nie wydać mężczyzny, do którego coraz więcej czuje. Z jednej strony zaradna, odważna, radząca sobie z przeciwnościami losu, z drugiej potrzebująca oparcia drugiej osoby. Zdecydowanie ją polubiłam i mocno jej kibicowała.
Declan jest bezwzględny, dla tych, co go zdradzili, nie zawaha się, by wymierzyć karę, zabić, jeśli trzeba. Z drugiej spokojny, kochający teatr i sztukę. Do tej pory potrafił zawsze zachować spokój i opanowanie, nawet jak jego młodszy brat po raz kolejny zachował się nierozważnie, ściągnął problemy nie tylko na siebie, ale i na niego. Holly go zmienia i mnie osobiście ta zmiana się spodobała.
„Trapped” to książka, która bardzo mi się podobała, od której nie mogłam się oderwać od samego początku, do samego końca. To historia, która wywołała wiele różnych emocji. To bohaterowie, którym mocno kibicowałam. Zdecydowanie bardzo miło spędziłam z nią czas i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2020/08/alicja-skirgajo-ksiazka-pt-trapped.html