Gdy tylko usłyszałam o nowej powieści Jurgena Thorwalda wiedziałam, że będzie ona na mojej liście czytelniczej. Po ogromnym sukcesie "Ginekologów", książce która mnie bardzo mocno zszokowała i dała tym samym wyobrażenie o tym, jak wiele cierpień ludzkich zawartych jest we współczesnej, całkiem prężnie rozwiniętej już medycynie. Wiedziałam, że kolejna książka Thorwalda będzie kolejną mocno ugruntowaną pozycją na rynku.
"Pacjenci" to książka zawierająca historie ludzi, którzy odważyli się by zmienić losy medycyny. W przeciwieństwie do "Ginekologów", gdzie królowały sylwetki lekarzy, którzy przyczynili się do udoskonalenia tej dziedziny tu bohaterami są zwykli ludzie. Najczęściej Ci zrozpaczeni, nie do końca ufający medycynie, choć na tyle zdesperowani by powierzyć swoje losy i najbliższych w ręce lekarzy, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki. Często eksperymentalne metody były niczym szale wagi decydującej o ludzkim życiu.
Obiektywizm z jakim mamy do czynienia w książce czasem szokuje, wręcz autor stawia na naturalizm, pokazując jakie działania podejmują lekarze, by ratować ludzkie życie, bądź szlifować swój fach. Nie zawsze wszystko jest czynione dla dobra człowieka, wiele kroków jest po prostu wykonywanych dla dobra nauki. Pacjenci zero istnieją od zawsze. Ktoś musi być kozłem ofiarnym, by innym żyło się lepiej. Tak narodziła się transplantologia, która w latach 60. stawiała dopiero swe małe kroki, ale to ta sama lekcja, która trwa do dziś i z tak wielkim powodzeniem zmienia losy zwyczajnych ludzi, dla których najważniejszą wartością jest zdrowie.
Thorwald w swojej książce przedstawił kawał solidnej medycznej wiedzy, która opisana jest w tak przystępny sposób, że nawet niezaznajomieni z terminologią medyczną w sposób świadomy zrozumieją procesy medyczne jakie zachodziły w ostatnich stuleciach w medycynie. Autor w swojej książce powołuje się na historie ludzi, którzy przeżywają osobiste dramaty. W swojej pracy jest tak skrupulatny, że dociera nie tylko do artykułów i wycinków z prasy, lecz także przedstawia często osobiste zapiski bohaterów czy korespondencje pomiędzy bliskimi. Ukazane historie są przejmujące i każdej z osobna mocno kibicowałam, by dobrze się skończyła. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Medycyna do dziś jest jeszcze mocno eksperymentalną dziedziną nauki.
Książka Thorwalda to obszerne dzieło przygotowane z należytą dokładnością. Podziwiam autora za to, że tworzy tak znamienite dzieła. Wyobrażam sobie ile pracy poświęca w przygotowywanie materiałów, zdobywanie wiedzy aż w końcu porządkowanie jej, by zachwycić czytelnika.
Dla mnie "Ginekolodzy" były absolutnym numerem jeden. "Pacjenci" nie zastąpią tego znamienitego miejsca, jednak wciąż uważam, że to świetnie napisana książka z pełnym zaangażowaniem. Gdyby wszystkie publikacje z zakresu medycyny non-fiction pisane były w podobny sposób, to chyba przeczytałabym wszystkie.