Dziś przedstawię Wam wstrząsającą historię Zany Muhsen, kobiety, którą ojciec sprzedał jemeńczykom.
Zana w połowie jest jemenką. Jej ojciec jest jemenem, a matka angielką. Ma dwójkę starszego i czwórkę młodszego rodzeństwa. Starszego brata i siostrę, kiedy byli kilkulatkami, ojciec wysłał do Jemenu, a matka nie mogła z tym zrobić zupełnie nic. W żaden sposób nie mogła odnaleźć dzieci, żeby ich ściągnąć do siebie. Teraz przyszła pora na kolejne dzieci, czyli Zanę (15 lat) i Nadię (14 lat). Tym razem ojciec użył podstępu. Wysłał córki ze swoimi ,,przyjacielami" do Jemenu na wakacje. Dziewczynki miały poznać swoją drugą ojczyznę i rodzinę ojca, która tam mieszka. Najpierw poleciała Zana. Ekscytowała się podróżą, była ogromnie ciekawa jak wygląda ta daleka kraina miodem płynąca. W taki właśnie sposób przedstawił ten świat jej ojciec. W pierwszej chwili najbardziej uderzył w nią upał i wszędobylski kurz. Kiedy Zana dociera do celu podróży jest załamana. Dostała pokój, który wygląda jak piwnica, bez wygodnego łóżka, w domu nie ma łazienki a za toaletę robi dziura w podłodze w maleńkim pomieszczeniu. Oprócz tego jest potworny upał, wszędzie unosi się kurz i biegają przeróżne żyjątka i owady. W pewnym momencie poinformowano Zanę, że syn przyjaciela ojca jest jej mężem, że ojciec sprzedał ją, żeby wydać za mąż. Najgorsze, iż za dwa tygodnie miała do niej dolecieć Nadia, którą ojciec także sprzedał, drugiemu przyjacielowi.
Rozpoczyna się walka Zany o wolność, o godność. Rodzina jej męża bardzo źle ją traktuje. Zana codziennie musi walczyć żeby nie zatracić samej siebie. Jest zmuszana nie tylko do ciężkiej i katorżniczej pracy, ale także do co nocnych stosunków seksualnych. Bo musi dać dziecko mężowi. Każdy jej bunt był karany, była bita i wyzywana. Ta gehenna trwała 8 lat. Przez ten cały czas próbowała skontaktować się z matką, ale jej listy nie były wysyłane przez rodzinę ,,męża". Pewnego dnia nastąpił przełom w jej walce o wolność.
Ostatecznie Zana z pomocą matki i mnóstwa innych ludzi została wyciągnięta z tego piekła. Musiała jednak zapłacić bardzo wysoką cenę za swoją wolność. Żeby stamtąd uciec Zana musiała zostawić maleńkiego synka Marcusa i siostrę z jej dziećmi. Nadia obiecała siostrze, że wychowa Marcusa jak swoje dziecko. Oczywiście Zana po powrocie do Anglii walczyła by wyrwać z tego piekła synka i siostrę.
A losy Nadii? Z tego co udalo mi sie znaleźć w necie, Nadia twierdzi, że nigdy nie chciala wracać do domu. Mówi, że podoba sie jej w Jemenie, że kocha swoje dzieci i jest szczęśliwa ze swoim mężem. Powiedziala także, żeby Zana dala jej spokój. Nie wiem ile jest prawdy w słowach Nadii. Nasuwają mi się pytania: Czy Nadia stracila zdolność samodzielnego myślenia? Czy całkowicie się poddała? Czy może jest zastraszana?
Powstała książka opisująca jej historię to ,,Obietnica dla Nadii". Jednak jest to książka która praktycznie jest nie do zdobycia. Bardzo chciałabym ją przeczytać, żeby poznać losy drugiej z dziewcząt.
Mimo ogromu tragedii jaka jest pisana na kartkach tej książki warto ją przeczytać. Choćby tylko po to żeby docenić to co mamy. I właśnie czytając tą książkę doceniam fakt, że mieszkam w kraju, gdzie kobiety mają coś do powiedzenia, że mają prawa i nie są traktowane jak gorszy i głupszy gatunek człowieka.